 |
w tej chwili, do góry podnoszę głowę, patrzę w niebo, właśnie tak, tutaj już Ciebie nie ma, tutaj już nie istniejesz. / endoftime.
|
|
 |
w tej chwili? pieprze to życie, które i tak za każdym razem w jakiś sposób, skopie po dupie, jak zwykle zbyt późno, uświadomi nam co powinniśmy zrobić, z czym poczekać, a co być może, sobie odpuścić. i to właśnie dzięki niemu, nasze dzisiaj wygląda znacznie inaczej, niż wyobrażalibyśmy sobie je wczoraj. / endoftime.
|
|
 |
od pewnego czasu wśród innych, nie szukam już ideałów, bo wiesz, przy Nim one, po prostu przestają się liczyć, tracą na wartości, w tej chwili i za każdym następnym razem, On jest ponad tym co idealne. / endoftime.
|
|
 |
dla tej pary oczu była w stanie zrobić dużo. stanowczo za wiele.
|
|
 |
wszyscy jesteśmy bardzo dojrzali, dopóki ktoś
nie przyniesie foli bąbelkowej
|
|
 |
i wiesz, chciałabym iść gdzieś, gdzie droga byłaby mi zupełnie obca, gdzie na co dzień, inni nie zadawaliby zbędnych pytań. w miejsce, w którym nie byłoby mnie dla nikogo, choć na chwilę, gdzieś gdzie kolejny wdech, wewnętrznie nie rozrywałby płuc, nie sprawiał bólu. / endoftime.
|
|
 |
- Boże, widzisz i nie grzmisz.. - widzę, ale plastik prądu nie przewodzi
|
|
 |
nie na wszystko mamy wpływ. na razie pozostaje nam tylko czekać
|
|
 |
- Jestem nienormalna!
- Nie, Ty po prostu stanowisz wyjątek od wszystkich reguł.
|
|
|
|