 |
noc, w słuchawkach kolejny klasyk, kubek gorącej czekolady ogrzewa dłonie. spoglądam w gwiazdy, znowu zatracając się w blasku ich światła, mam nadzieję, że właśnie w tej chwili, On również się im przygląda, że uśmiechając się wspomina tamte chwile, kiedy to niebo, było wspólne. kiedy te gwiazdy na niebie kreśliły dla nas uśmiech, kiedy nazywaliśmy je swoimi imionami, i żałuje, że dokładnie w tej chwili, nie może przytulić mnie do siebie, szepcząc do ucha, tak jak kiedyś, że to gwiazdy właśnie przy mnie wymiękają, bo dla Niego ja jestem, jakby tą jedyną i najpiękniejszą z tego całego, pieprzonego gwiazdozbioru. / endoftime.
|
|
 |
i chcę każdego dnia budzić się, ze świadomością, że to wszystko nadal ma sens, że ma szansę przetrwać, pomimo stawianym na każdym kroku przeciwnościom, że my możemy istnieć, wciąż będąc obok siebie. / endoftime.
|
|
 |
- tato, słyszałem że twój tata był głupi - chyba twój!
|
|
 |
czasami mam wrażenie, że nie ma dla mnie bardziej
odpowiedniego miejsca niż psychiatryk
|
|
 |
gadam z Tobą pomimo tego, że szafa rozumie więcej
|
|
 |
gdzieś między kolejnymi następującymi po sobie pocałunkami
pomyślała, że naprawdę mu na niej zależy. naiwna
|
|
 |
' siebie daj mii, nie bądź taki tylko daj mii ♥ '
|
|
 |
|
Im bardziej zboczony chłopak, tym lepsza zabawa. ♥
|
|
 |
a przeszłość ? ma niebieskie oczy i wciąż bardzo mi na niej zależy . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
pamiętasz? bez jakichkolwiek 'zawsze na zawsze', mieliśmy być ważniejsi od słów, być tylko dla siebie, przeciw wszystkiemu. / endoftime.
|
|
 |
i nie jest dobrze, i być może już nigdy nie będzie, ale kogo to obchodzi? kolejna łza spływa na linijki wersów, ból rozrywanych żeber przelewam na kartki, to boli kurwa i z każdym kolejnym dniem, coraz silniej zabija, zrozum. / endoftime.
|
|
 |
nie masz nawet pojęcia, jak mi kurewsko ciężko, i jak każdy dzień bez Ciebie zajebiście boli.
|
|
|
|