 |
Nie mam już siły udawać że wszystko jest dobrze. Nie ma potrzeby się okłamywać, nie ma potrzeby okłamywać bliskich, przyjaciół. Niech wiedzą że stoczyłam się na dno, niech wiedzą że moje życie straciło sens. Może mi pomogą? Wierzę w nich, wierzę że podzielą się ze mną swoją siłą. To dla nich jeszcze tu jestem, to dla nich jeszcze trzymam się na nogach.
|
|
 |
Natalia Kukulska.
Wierność Jest Nudna
|
|
 |
to jedna z tych chwil. godzin. gdy płaczesz. i tak bardzo pragniesz wsłuchać się w czyjś oddech
|
|
 |
czasem chowała się w kącie,tęskniła za nim, z oczu płynęły jej łzy. W ten właśnie sposób pokutowała,raniła siebie za zranienie jego.
|
|
 |
Widzę go często- bywa w klubach, spaceruje ulicami, odwiedza kina. Nie sam. Zawsze jakaś dziewczyna obok. Jedna uwygląda jak lalka barbie, inna rockwomen. Kiedy zauważyłam tę różnorodność, zaczęłam się śmiać. Zapytałam go, czym tłumaczyć to jego rozchwianie gustu. Wzruszył ramionami.
- Biorę każdą, która ma cokolwiek z Ciebie- powiedział.
Wytrzeszczyłam oczy, przecież minął już rok!
-Ma coś ze mnie...?
-Tak. Jedna ma podobnie zaokrąglony nos, druga podobny śmiech, trzecia nosi podobną biżuterię co Ty. Może podobnie sie ubiera, może podobnie kicha, może podobnie się na mnie drze. Tęsknię, rozumiesz...?
Byłam w szoku, stałam osłupiała.
-Wariuje bez Ciebie...-dodał.
Niczego więcej nie potrzebowałam. Uczucie wróciło jak bumerang.
|
|
 |
Nic nie irytowało jej tak bardzo jak własna naiwność...
|
|
 |
i wtedy... wybuchnąłeś wielkim , szczęśliwym i niepohamowanym śmiechem . od tamtego momentu wiem - że to dźwięk którego chce słuchać do końca życia .
|
|
 |
miłość.ciężka choroba ponieważ obydwoje od razu muszą iść do łóżka
|
|
 |
'To, że moje serce jest w twardej skorupie, nie znaczy, że nie pragnę by ktoś ją rozkruszył.'
|
|
 |
a on uśmiecha się i chcę kontynuować tę grę.
|
|
 |
cierpiałam jak dziecko, które oddało się na tydzień do domu dziecka i potem zapomniało odebrać. Tęskniłam. Nieprawdopodobnie. Kochając go, nie potrafiłam mu życzyć nic złego i tym bardziej cierpiałam. Po pewnym czasie, z zemsty, przestałam słuchać Szopena. Potem, z zemsty, wyrzuciłam płyty wszystkich oper, których słuchaliśmy razem. Potem, z zemsty, znienawidziłam wszystkich Polaków. Oprócz jednego. Jego właśnie. Bo ja tak na dobra sprawę nie potrafię się mścić.
|
|
 |
Rzadko się zgadzali. Właściwie nigdy. Kłócili się bez końca. Codziennie rzucali sobie wyzwania. Lecz pomimo wszystkich różnic mieli ze sobą coś wspólnego - szaleli za sobą...
|
|
|
|