 |
nienawidzę, gdy moje myśli biją się same ze sobą, wtedy nie wiem co robić.
|
|
 |
codziennie gdy wchodzę do pokoju mój wzrok wbity jest tylko w jeden punkt- scianę, na której ty napisałeś: kocham ♥. ile razy przyklejałam na tym napisie plakat, tak za każdym razem go odrywałam. już nie mam sił błagać ojca o pomalowanie tej ściany, chociaż i tak znając mnie, zdrapałabym farbę pazurami. tak bardzo mi ciebie brakuje.
|
|
 |
fajnie byłoby gdyby można było zamknąć etap życia ctrl+w. wtedy byłoby o wiele łatwiej.
|
|
 |
nie mam ochoty już nikomu ufać. to boli.
|
|
 |
dzwonek na przerwę, wybiegłam jak najszybciej się dało. wracając do domu czytałam ciągle tego jednego smsa. nie mogłam uwierzyć. wchodząc do domu upadłam na podłogę, zmartwiona mama podbiegła szybko, i patrząc się na mnie jak na skaranie boskie powiedziała: wstawaj, chodź, coś na to poradzimy. usiadłam na krześle w kuchni pokazując jej smsa. zmartwiona przytuliła mnie podając mi butelkę 25% adwokatu. Masz kochanie, należy ci się, tylko nie mów ojcu-powiedziała. wiedziała, że nie powinna mi tego dawać, ale też doskonale wiedziała, że inaczej nie przeżyję tego dnia. wiedziała jak bardzo potrafiły mnie zranić słowa 'to koniec' napisane w smsie.
|
|
 |
mimo, że wydaje się na pozór, że jestem twarda. że nikt mnie nie zrani, ale to tylko faktycznie pozór, bo tak naprawdę w środku jestem kruchą istotką, która chodzi po domu w papciach hello kitty z łaciatym kubkiem w którym znajduje się zimne mleko i z telefonem w kieszeni różowych spodenek.
|
|
 |
lubię wieczorami siedzieć nieruchomo na parapecie z otwartym oknem, palić papierosa i patrzeć tak długo, aż księżyc zniknie z pola widzenia. wtedy nie myślę o tobie, wtedy jest mi naprawde dobrze.
|
|
 |
Godzina 8 rano, brat wpada do pokoju ściągając mnie z łóżka ' siostra idź do sklepu i kup pieczywo, a no i jeszcze poproś żeby ci sprzedali dla taty papierosy '. Nakrzyczałam na niego dlaczego mnie obudził, ale okej nie ogarnięta i zła, poszłam do sklepu. Byłam już przy kasie, kiedy nagle wszedł do sklepu chłopak z kapturem, ściągnął kaptur poparzyłam i wszystko jasne, to on-mój były. Szybko odwróciłam głowę, wzięłam zakupy i wyszłam. Za mną wyszedł on, stanął przede mną z pytaniem czy może mi pomóc z niesieniem zakupów i dotrzymać mi towarzystwa. Zgodziłam się. Kiedy weszłam do domu, zostawiłam zakupy w kuchni i pobiegłam do brata. Pierwsze słowa po wejściu do jego pokoju ' kocham cię brat, serio. dzięki tobie tobie to jest najlepszy dzień tygodnia. Brat popatrzył sie na mnie i zaczął się śmiać po czym powiedział ' ja Cię też siostra, to masz te papierosy? ' Zaczelismy się razem śmiać. Nienawidzę go, ale są takie dni kiedy kocham go najbardziej na świecie.
|
|
 |
kochasz go? - a św. mikołaja wierzysz?
|
|
 |
po prostu tęsknie, płacze i kocham. stróżki łez niedługo wyryją na mej twarzy blizny, a serce złamie mi żebra. ale nie skarżę się, mogłoby być o wiele ogorzej, więc nie przejmuj się kochanie.
|
|
 |
a dziś z papierosem w ustach patrzyłam jak pali się pamiętnik, w którym zawsze pisałam twoje imię. nie wierzyłam, że może to coś pomóc, a jednak. jakoś lżej zrobił mi się na sercu.
|
|
|
|