głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika fucckyou

Oczy patrzą w oczy  dłonie w dłoń... Smutna jest ona smutny on. Dwaj partnerzy ich ostatni ruch  potem słychać tylko pare nie przystojnych słów...   catchmeifyoucan93

catchmeifyoucan93 dodano: 18 lipca 2010

Oczy patrzą w oczy, dłonie w dłoń... Smutna jest ona smutny on. Dwaj partnerzy ich ostatni ruch, potem słychać tylko pare nie przystojnych słów... / catchmeifyoucan93

Przyjaźń  uniwersalne lekarstwo na lęk  cierpienie  zło  samotność i każde nieszczęście   catchmeifyoucan93

catchmeifyoucan93 dodano: 18 lipca 2010

Przyjaźń- uniwersalne lekarstwo na lęk, cierpienie, zło, samotność i każde nieszczęście / catchmeifyoucan93

ponad chmurami  tu gdzie ziemi nie widać  a pragnienia z marzeniami tworzą latający dywan...  O.S.T.R  D

catchmeifyoucan93 dodano: 15 lipca 2010

ponad chmurami, tu gdzie ziemi nie widać, a pragnienia z marzeniami tworzą latający dywan.../ O.S.T.R ;D

trzeba znaleźć lupę  żeby to lepiej zbadać.  catchmeifyoucan93

catchmeifyoucan93 dodano: 14 lipca 2010

trzeba znaleźć lupę, żeby to lepiej zbadać./ catchmeifyoucan93

zamknęłam oczy i pozwoliłam  by wyobrażone sceny zniknęły niczym światła na suficie. Pozostała tylko pustka  pustka  którą zastąpiło rozczarowanie  ból   a potem gniew  którego nie rozumiałam.   catchmeifyoucan93

catchmeifyoucan93 dodano: 14 lipca 2010

zamknęłam oczy i pozwoliłam, by wyobrażone sceny zniknęły niczym światła na suficie. Pozostała tylko pustka; pustka, którą zastąpiło rozczarowanie, ból , a potem gniew, którego nie rozumiałam. / catchmeifyoucan93

Pamiętasz jeszcze.? Kiedy przy pierwszym spotkaniu tak się siebie wstydziliśmy   nutellaa

catchmeifyoucan93 dodano: 13 lipca 2010

Pamiętasz jeszcze.? Kiedy przy pierwszym spotkaniu tak się siebie wstydziliśmy / nutellaa

miłość przyjdze do ciebie jesli nauczysz się zyc bez niej.   catchmeifyoucan93

catchmeifyoucan93 dodano: 12 lipca 2010

miłość przyjdze do ciebie jesli nauczysz się zyc bez niej. / catchmeifyoucan93

Wszystkich moich „kolegów” mogę nazwać przechodniami którzy pukają do drzwi mojego serca. Każdy przychodzi puka  witam się z nim i kiedy chce ich zaprosić przypomina mi się On. Był kimś wyjątkowym. Zapukał. Otworzyłam mu. Był jedynym w swoim rodzaju chłopakiem  ideałem o jakim marzyłam i kiedy chciałam się z nim przywitać i jako jednego z niewielu zaprosić do środka  znikł.. Nie zdążyłam nawet dobrze go poznać  a już go kochałam. Od tego czasu nie dopuszczam do mojego serca nikogo innego  bo wierze ze On jeszcze kiedyś wróci.  catchmeifyoucan93

catchmeifyoucan93 dodano: 12 lipca 2010

Wszystkich moich „kolegów” mogę nazwać przechodniami którzy pukają do drzwi mojego serca. Każdy przychodzi puka, witam się z nim i kiedy chce ich zaprosić przypomina mi się On. Był kimś wyjątkowym. Zapukał. Otworzyłam mu. Był jedynym w swoim rodzaju chłopakiem, ideałem o jakim marzyłam i kiedy chciałam się z nim przywitać i jako jednego z niewielu zaprosić do środka, znikł.. Nie zdążyłam nawet dobrze go poznać, a już go kochałam. Od tego czasu nie dopuszczam do mojego serca nikogo innego, bo wierze ze On jeszcze kiedyś wróci./ catchmeifyoucan93

Szukając ukojenia w ciszy  słowami anioł krzyczy   szukając spełnienia dokoła  nikt uciec nie zdoła  szukałem też osoby   do normalnej rozmowy   znalazłem sąsiada  co dobrze gada  powstało przeczucie   wewnętrzne kłucie  bezradność chwili   dobranoc mili...

schokoladowaa dodano: 11 lipca 2010

Szukając ukojenia w ciszy słowami anioł krzyczy szukając spełnienia dokoła nikt uciec nie zdoła szukałem też osoby do normalnej rozmowy znalazłem sąsiada co dobrze gada powstało przeczucie wewnętrzne kłucie bezradność chwili dobranoc mili...

Brak imienia… Powszechnie znanego. I brak twarzy… Pozbawiony sumienia. Lecz bez skazy. Bożka brat w snach znany.. Boskością obdarzony  używał swej władzy  na polach bitwy  z góry wygranej. Pukiel włosów odcinając   odbierał wiarę. I nad życiem..  I nad tym co przyziemne.. Jak miłość i przyjaźń. Nie kryjąc oblicza  nie oczekując chwały. Nie czekając na łzę. Która otulała by ramiona. Poległe…  Widząc własne znamiona. Posłuszny mocą  jakim rozkazom służył… Posłuszny… Lecz się zadurzył. Serce jedno  w nim zabiło. Jakie niegdyś milion uciszył. Skrzydła czarne pobielały. Wzlatując  nabrał chwały…   Świat będąc u stóp. Oddał by… Móc czuć. Pierwszy raz spojrzał z dołu  By miłość swą wznieść  Ukoronować…   I obok niej siąść. Nektar miłości wypić… Ręka rękę trzymała… Lecz ona kochać już nie umiała. Boskością obdarzona  odepchnęła skrępowane ramiona. Biedny tanatos  zapomnienia szukał. I w zapomnienie wyruszył.. Sam jak płomień który się ledwie tli  Nie pytając o nic…

schokoladowaa dodano: 11 lipca 2010

Brak imienia… Powszechnie znanego. I brak twarzy… Pozbawiony sumienia. Lecz bez skazy. Bożka brat w snach znany.. Boskością obdarzony, używał swej władzy, na polach bitwy, z góry wygranej. Pukiel włosów odcinając, odbierał wiarę. I nad życiem.. I nad tym co przyziemne.. Jak miłość i przyjaźń. Nie kryjąc oblicza, nie oczekując chwały. Nie czekając na łzę. Która otulała by ramiona. Poległe… Widząc własne znamiona. Posłuszny mocą, jakim rozkazom służył… Posłuszny… Lecz się zadurzył. Serce jedno, w nim zabiło. Jakie niegdyś milion uciszył. Skrzydła czarne pobielały. Wzlatując, nabrał chwały… Świat będąc u stóp. Oddał by… Móc czuć. Pierwszy raz spojrzał z dołu, By miłość swą wznieść, Ukoronować… I obok niej siąść. Nektar miłości wypić… Ręka rękę trzymała… Lecz ona kochać już nie umiała. Boskością obdarzona, odepchnęła skrępowane ramiona. Biedny tanatos, zapomnienia szukał. I w zapomnienie wyruszył.. Sam jak płomień który się ledwie tli, Nie pytając o nic…

Blisko śmierci  Żyję pośród ludzi.  Czasem świat mi się już nudzi   Życie daje mi w kość   Wprowadza mnie to w szał i złość   Sięgam po ostre narzędzie   Nacinam się nim prawie wszędzie.  Oczy same się zamykają   Nikogo i nic nie poznają.  Widzę jasność wielką niby promienie słońca   Czy doczekałam się życia mego końca?  Po co mnie trzymać na tym świecie?  Jestem niepotrzebna   wyrzućcie mnie jak śmiecie!  Nagle  jasność zanika  co się dzieje?  Czemu ja dalej istnieję?

schokoladowaa dodano: 11 lipca 2010

Blisko śmierci Żyję pośród ludzi. Czasem świat mi się już nudzi, Życie daje mi w kość, Wprowadza mnie to w szał i złość, Sięgam po ostre narzędzie, Nacinam się nim prawie wszędzie. Oczy same się zamykają, Nikogo i nic nie poznają. Widzę jasność wielką niby promienie słońca, Czy doczekałam się życia mego końca? Po co mnie trzymać na tym świecie? Jestem niepotrzebna, wyrzućcie mnie jak śmiecie! Nagle, jasność zanika, co się dzieje? Czemu ja dalej istnieję?

Kolejna szklanka wódki wypita   z trudem unoszę rękę by uzupełnić braki   spoglądam na drzwi nerwowym odruchem  to na okno to znów na drzwi.   Licząc że ktoś zapuka  uratuje  i chlup przechylam do dna  chwila zamroczenia odruch wymiotny   powstrzymuje się od płaczu  unoszę głowę i proszę boga   żeby nigdy więcej nie pozwolił się zakochać...   Może oszukujesz samego siebie  Może jesteś gościem  który udaje złego facetea.  Może jesteś złym facetem  który udaje dobrego.  Myslałeś o tym kiedykolwiek ?   Codziennie.

schokoladowaa dodano: 11 lipca 2010

Kolejna szklanka wódki wypita z trudem unoszę rękę by uzupełnić braki spoglądam na drzwi nerwowym odruchem to na okno to znów na drzwi. Licząc że ktoś zapuka, uratuje i chlup przechylam do dna chwila zamroczenia odruch wymiotny powstrzymuje się od płaczu unoszę głowę i proszę boga żeby nigdy więcej nie pozwolił się zakochać... -Może oszukujesz samego siebie Może jesteś gościem, który udaje złego facetea. Może jesteś złym facetem, który udaje dobrego. Myslałeś o tym kiedykolwiek ? -Codziennie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć