|
Trzymaj dzieciak jak ja z tymi, którzy cię wesprą, nie z tymi co się śmieją jak ocierasz się o piekło
|
|
|
jestem zazdrosna o ten papieros, który dotyka Twoich ust.
|
|
|
życie jest grą, Ty decydujesz czy będziesz graczem czy zabawką
|
|
|
Jest taki moment, kiedy ból jest tak duży, że nie możesz oddychać. To jest taki sprytny mechanizm. Myślę, że przećwiczony wielokrotnie przez naturę. Dusisz się, instynktownie ratujesz się i zapominasz na chwilę o bólu. Boisz się nawrotu bezdechu i dzięki temu możesz przeżyć.
|
|
|
To nie jest tak, że dzisiaj chcesz, jutro masz.
|
|
|
Ludzie mówią, że bardzo się zmieniłam. Prawda jest taka, że dorosłam. Przestałam pozwalać ludziom mną dyrygować. Nauczyłam się, że nie zawsze można być szczęśliwym. Zaakceptowałam rzeczywistość...
|
|
|
Obiecaj, że nigdy się nie poddasz, że już zawsze codziennie będziesz się uśmiechać.
|
|
|
Upadłam, nikt nie podał mi ręki, wstałam sama, silniejsza
|
|
|
Lepiej być dziesiątki razy ranionym przez wroga, niż przez kogoś kogo się kocha..
|
|
|
Sen jest naszym drugim życiem. Czasem widzimy w nim to, czego naprawdę pragniemy.
|
|
|
Nie, nie jestem młody, mam duszne, zbyt puste wieczory i nie usnę zdrowy, kolejny na kartce ustęp. Wybuchnę i będę miał ten burdel z głowy, nie jestem życiowy, tak często wrogi. Przez to znajomi niegotowi do pomocy, po co mi oni? W razie "W", mam złoty strzał w apteczce. To lepsze niż ten reakcji brak, pewnie, że lepsze. Nie chcę braw, więcej ciszy, w tej dziczy prawie sam, daj mi znak, uciekniemy tam, nie znajdą nas. Wiem, że się boisz, ja też. Ucieczka zawsze boli, gotowy do drogi, idę, najwyżej dogonisz mnie [MAM NA IMIĘ ALEKSANDER]
|
|
|
Ciągle patrzą mi na ręce - mówię "nie". Nieustające pretensje - mówię, mówię "pierdol się!" [MAM NA IMIĘ ALEKSANDER]
|
|
|
|