 |
Byłam na skraju dróg gdzie czekało sumienie..
Bałam się podejsc bo wiedziałam czego chce..
Gdy się w końcu odważyłam.. ustało mi na drodze i zapytało.. - NA PEWNO TEGO CHCESZ..?
i kolejny raz utknęłam posród niewypowiedzianych słów, decyzja paliła mnie aż w końcu zniszczyła.. moja słabosc wygrała..
|
|
 |
- Na co tak czekasz .?
- Na to że wróci. Że przytuli mnie i jak dawniej powie że mnie kocha.
- Eh. Ty i te twoje chore złudzenia
|
|
 |
"wiem jak to jest gdy na niczym nie zależy
żyjesz bo żyjesz a tak naprawdę wciąż leżysz.."
|
|
 |
"Zostańmy przyjaciółmi" najgorsze słowa jakie może odpowiedzieć Ci Twój ukochany ;(
|
|
 |
Uważaj, bo jak marzysz to zamykasz oczy. Rzeczywistość wtedy łatwo ciosem Cię zaskoczy"
|
|
 |
Wyłącza dźwięki by innym nie przeszkadzać, ale ciągle patrzy czy nie przychodzi jej wiadomość od Ciebie..
|
|
 |
Założyć różowe okulary, pouśmiechać się do lustra, wyjść i znowu żyć... Tym razem bez ciebie.
|
|
 |
ale teraz, kiedy czułam się tak tragicznie, w pierwszej chwili pomyślałam właśnie o Tobie. pomyślałam, że pragnę powiedzieć Ci 'Przyjdź do mnie teraz, proszę. Potrzebuję Cię.'. Niby żałosne, ale tak bardzo chciałam mieć Ciebie teraz przy sobie na wyłączność, do własnej dyspozycji. Wiem, że to egoistyczne, ale nie potrafię odgonić od siebie tych myśli, w których niesamowicie Ciebie pożądam..
|
|
 |
szli jak w każde jesienne popołudnie na spacer, zawsze tymi samymi alejami. on, zmieszany niezręczną ciszą, w końcu się odezwał. - skarbie, czy coś się stało? - jej oczy napełniły się łzami. po chwili zaczęła krzyczeć. - czy Ty mnie jeszcze, ku^wa, kochasz? - ludzie patrzyli się na nią jak na skończoną idiotkę, jednak to ją nie obchodziło. jak przez mgłę, widziała tylko jego. - dlaczego pytasz? przecież wiesz... - wpadła w jeszcze większy gniew. w jeszcze większy płacz. - mam Ci przypomnieć?! właśnie minęliśmy drzewo, pod którym przytuliłeś mnie pierwszy raz. za każdym razem, kiedy przechodziliśmy koło tego dębu, przytulałeś mnie po raz kolejny. mam mówić dalej?! - nie kocham Cię. - odszedł.
|
|
 |
-ja Ciebie jednak nie rozumiem... czy Ty musisz godzinami mówić tylko o nim? - ok już przestanę... - no więc o czym teraz myślisz? - kurcze... on ma taki śmieszny dołeczek w policzku... i w ogóle jest cudny . :***
|
|
 |
`ale wiesz paradoks tkwi w tym , że kiedyś to ja Cię kochałam - a Ty mnie olewałeś . A teraz jest dokładnie na odwrót . Zabawne c'nie?
|
|
 |
`są takie momenty , kiedy każdy z nas ma dość . ma dość krzyczących wiecznie rodziców , dość porannego szczekania psa , dość wysłuchiwania z ust mamy swoich wad , ma dość deszczu , dość upałów , dość łez wycieranych nocą w poduszkę , dość samotnych spacerów ze słuchawkami w uszach , dość wszystkiego . wtedy najchętniej wybieglibyśmy z domu pakując w torbę portfel , prince polo i butelkę z mineralną wodą i ucieklibyśmy na dworzec czekając na pociąg do wiecznego szczęścia . na pociąg do miejsca , gdzie nikt nas nie zna , gdzie można by było ułożyć wszystko od nowa . ułożyć tak , jak sami tego chcemy . pojechać w miejsce , gdzie mogli byśmy być reżyserami własnego życia ...
|
|
|
|