 |
To przeszłość i słowa, które nie zostały wypowiedziane w odpowiednim czasie zniszczyły tą miłość. Żadne z nas się tego nie spodziewało, ale przyszła chwila kiedy pewność, że szczęście nas nie opuści, tak po prostu wyparowała. Nie zostało już nic, żadne z nas nie potrafiło walczyć o siebie. Byliśmy tacy marni, słabi i ciągle mijał czas, który tak bardzo oddalał nas od siebie. Upływał miesiąc za miesiącem i ani ja ani on nie był w stanie powiedzieć "przecież Cię potrzebuję, bądź przy mnie". To strach i być może duma zaciskała gardło, paraliżowała na samą myśl, że nie widzieliśmy się tak dawno, że być może nie ma już czego zbierać. Jednak moje serce nadal biło przepełnione najczystszą miłością, która tylko czekała aż będzie mogła mu się ofiarowywać. Nie było chwili kiedy myślałam, że chcę zrezygnować, bo już go nie kocham. Kocham go, nadal kocham, ale najwyraźniej nie jest to już potrzebne. / napisana
|
|
 |
I nie wiem, po co do mnie dzwonisz, jak mnie znasz, nie odbieram
Moja duma to skurwiel, a to dostałem w genach / Sitek
|
|
 |
3 dychy poszły z dymem. Ale się upierdoliłem ziom / Arab
|
|
 |
(2) Czasem, jak dziś, zdarza się, że tęsknię i wspominam to wszystko co razem przeżyłyśmy. Oglądam zdjęcia i po policzkach toczy się kilka małych łez. To dziwne, że tak nagle to wszystko zniknęło. Ale nie będę już o to walczyć. Za jakiś czas minie mi tęsknota i stanę się obojętna na wspomnienia. Nasze siostrzane relacje już nie wrócą i nawet jeśli byście chciały nie dam Wam możliwości tego naprawić. Idźcie swoją drogą i pozwólcie mi podążać moją / podobnodziwka
|
|
 |
(1) A dzisiaj idę bez Ciebie, bez Was. Mijam miejsca w których kiedyś byłyśmy razem, przeżywam chwile które kiedyś przeżywalybyśmy razem. Czasami wylewam łzy i wiem, że kiedyś wylewałybyśmy je razem. Czasami robię coś głupiego i wiem, że kiedyś robiłybyśmy to razem. Ten czas minął. Nić naszej przyjaźni wyblakla i zniknęła jak zdmuchnięty kurz z pułki. Znów Was mijam, znów glupkowate uśmiechy i nic nie znaczące "cześć" ale każdy wie, że to nie jest to samo co kiedyś.
|
|
 |
|
Mama? To dla mnie obce słowo, to przede wszystkim obca dla mnie osoba kryjąca się pod tym czteroliterowym czymś. Nigdy nie przytuliła mnie do swojej piersi, nigdy nie położyła się przy mnie kiedy miałam problem z zaśnięciem, nigdy nie przeczytała mi bajki ani nie zaśpiewała kołysanki na dobranoc. Nigdy nie powiedziała "Kocham cię córeczko". Nigdy nie otoczyła mnie matczyną troską, czułością, nigdy nie była ze mnie dumna, nigdy nie stawała po mojej stronie, ani razu nie zapytała czy wszystko u mnie dobrze. W zamian, dała mi miliony gorzkich, rozrywających moich słów serce, wiele łez wieczorami roniłam w poduszkę, czując że własna córka jest dla niej nikim. I tak na prawdę nie mam za co jej dziękować, bo nawet fakt że dała mi życie zbyt bardzo mnie nie cieszy.
|
|
 |
coś pękło - to chyba serce; coś uleciało - to chyba dusza; coś stało się obojętne - to chyba ja. / podobnodziwka
|
|
 |
To, że jesteś obok tłamsi każde słowo i zatyka gardło mi
I tak nie miałem Ciebie w planach
A to, że usiadłaś parę metrów przy mnie to przypadek / Huczuhucz
|
|
 |
Nie odwrócę się za siebie,
choć wiem, że stoisz tam
Nie chcę wracać znów do miejsca,
które zbyt dobrze znam / Jula
|
|
|
|