 |
kiedyś obiecał, że będzie zawsze mój. wiele mówił. z jego ust słyszałam same wspaniałe słowa. wpływały na mnie jak najlepszy narkotyk na ćpuna - nie mogłam bez nich żyć. były moją słabością. z czasem wszystko ulotniło się jak dym papierosowy wypuszczony z płuc. uczucie uschło jak ucięta z ogrodu róża.
|
|
 |
szukam Cię wśród twarzy przechodzących obok mnie ludzi. łudzę się, że znowu Ciebie spotkam, że znowu zobaczę Twój niesamowity uśmiech. przyłapuję się na tym, że chcę, byś znowu był blisko. nikt nie wypełni pustki po Tobie w moim sercu. zawsze masz w nim swoje miejsce. wróć, proszę. wróć i przywróć to, co piękne.
|
|
 |
tak cudownie na nią patrzysz. tak cholernie mnie to rani.
|
|
 |
Ciekawe co byłoby gdybyś teraz właśnie do mnie napisał ? Zapewne jak zwykle serce zaczęłoby szybciej bić widząc tą pomarańczową kopertę u dołu ekranu . Pogadalibyśmy chwilę a ja głupia pół nocy analizowałabym każde twoje słowo , które napisałeś . Znając życie.. Odezwałbyś się ponownie za kilkanaście miesięcy .
|
|
 |
nawet koleś z reklamy płynu do ust nie uśmiecha się tak jak on! :D
|
|
 |
Serce ma swoje racje, których nie widzi rozum.
|
|
 |
OBIECAJ MI , że kiedyś odnajdzieMY szczęście , a wszystkie złe wspomnienia zamieniMY w lepsze .
|
|
 |
Nie fikaj, mała, bo wyszczekana jesteś, patrząc mi w plecy.
|
|
 |
Pozwól, że opowiem Ci o znajomości,
która trwa, chociaż nie jest pewna swojej przyszłości,
Jednak pozwala mi pisać teksty o miłości.
|
|
 |
Było pięknie, będzie cudownie.
|
|
 |
Nie. W moim przypadku było odwrotnie. Nigdy nawet przez głowę by mi nie przyszło, żeby zwrócić na ulicy uwagę na kogoś takiego jak on, a jednak… Nie mogłam powiedzieć, że go kocham, ale czułam, że gdyby ktoś wziął ogromny ołówek z różową gumką na końcu i wymazał jego postać z kart mojego życia, już nigdy nie byłabym szczęśliwa. Było to z jednej strony przygnębiające, ale z drugiej podsycało dodatkowo uczucia, które budził we mnie sam tembr jego głosu. Najpierw poczułam jego zapach. Później dopiero dotyk dłoni na ramionach, delikatny, ciepły oddech na policzku i jego usta, muskające moją skórę. Westchnęłam i otworzyłam oczy. Wszystko zniknęło, a ja poczułam, że całe moje życiowe szczęście odlatuje właśnie ostatnim samolotem do przeszłości. 2/2
|
|
|
|