|
nie znam osoby, która wkurwiałaby mnie bardziej niż Ty.
|
|
|
chciała się z nim przejść. gdziekolwiek, potrzebowała zwykłej rozmowy. jednak on w połowie zdania jej przerwał i rzucił krótko " musimy przestać się przyjaźnić. mam wrażanie, że za bardzo się do siebie zbliżamy, a mówiłem ci, że podoba mi się taka jedna.. no wiesz... " myślałam, że padnę. autentycznie serce zaczęło mi bić szybciej, puls dawał w kość, a ja nie mogłam nic zrozumieć. szliśmy chwilę w milczeniu, wyczułam jego ruch. chciał mnie do siebie przytulić. bałam się, że po raz ostatni. bez entuzjazmu, z ogromnym trudem i łzami w oczach rzuciłam " nic tu po mnie, przybij pjonę, pewnie po raz ostatni, cześć. " widziałam zakłopotanie w jego spojrzeniu, a w oczach pojawił się strach. wolałam jednak jak najszybciej iść, żeby się nie rozpłakać i jak to wcześniej było - utopić się w jego przyjacielskich ramionach.
|
|
|
nie będę pie.doliła, że dzisiaj jest pierwszy kwietnia. chciałabym k.rwa szczerej rozmowy, ale niee, bo w kalendarzu jest zapisane j.bane '' święto ".
|
|
|
Jestem John Coffey. Jak kawa, tylko inaczej się pisze. / net.
|
|
|
kupiłam tymbarka w szkolnym automacie, otworzyłam i przeczytałam " PRZYTUL ... " odruchowo się odwróciłam, a On potargał mi włosy i powiedział; to było do mnie ? zatkało mnie, chciałam odpowiedzieć, że tak i się uśmiechnąć, ale nie kurwa, bo stał z kumplami.
|
|
|
jestem cholernie ciekawa co byś odpowiedział na pytanie kumpli " podoba ci się ? bo spojrzałeś na nią jak alkoholiczka w ciąży na kieliszek wódki. " zwykłe " weź przestań " ? czy może " to jest kobieta moich marzeń. " ?
|
|
|
uwielbiam, kiedy zupełnie przypadkowo siedzimy po przeciwnych stronach korytarza, ale naprzeciwko siebie. mogę na Ciebie patrzyć bez ograniczeń udając, że rozmawiam z kumpelą. szkoda, że nie wiesz, że widzę jak na mnie patrzysz, a piszesz z tą laską. no szkoda kurwa.
|
|
|
najdziwniejsze jest to, że zawsze byłam wygadana, jednak wiedziałam kiedy powiedzieć stop. a teraz nie mogę wydusić z siebie żadnego słowa, nie reaguję na zaczepki, nie patrzę krzywo na tych, którzy zranili mnie w przeszłości. może targa mną za dużo uczuć, których nie umiem wypuścić na wolność, tylko je duszę..?
|
|
|
przysypiałam na matematyce, pani rzuciła bez entuzjazmu " może poduszkę ? " odpowiedziałam " chętnie... " a ona, że mam iść do tablicy. i ni chuja poszłam. w momencie, kiedy stałam przy tablicy i nic nie umiałam wszedł mój przyjaciel. powiedział, że czegoś nie rozumie i facetka od gety pozwoliła mu przyjść. jednak jak się później okazało dostał cynk od mojego kolegi z ławki, że mnie zmuliło i mam doła. kumpel podsunął mi kartkę z rozwiązaniem, aja się zaczęłam śmiać. pani reakcja była prosta " a może zostaniesz do końca lekcji ? bo widzę, że rozbawiłeś swoją koleżankę i może wreszcie weźmie się do pracy... " i został. pisaliśmy smsy, a na koniec facetka rzuciła ; dobrze, że ktoś ma na ciebie taki wpływ, bo ja nie daję rady. a cała klasa w śmiech, ja się ironicznie uśmiechnęłam i dostałam piątkę za pracę na lekcji. paranooja.
|
|
|
|