 |
Wielka miłość ma to do siebie, że wypełnia całe ciało człowieka. Karmi dusze. Im uczucie jest mocniejsze i dłuższe, tym bardziej uzależnia nas od siebie.
Rozstanie wysysa ją z nas. Pozostawiając jedynie powłokę. Dusza obumiera bo nie dostarczana jest jej odpowiednia dawka emocji. Przez to często popadamy z miłości w nienawiść. Bo tylko ona dostarcza odpowiedniego materiału zastępczego.
Kiedy zaś przestaje się nienawidzić. Wtedy pozostaje tylko iluzja istnienia. Dochodzi do śmierci klinicznej duszy.
|
|
 |
Minęło zaledwie dziesięć minut od ich rozstania a ona już pisała sms'a, że tęskni...
|
|
 |
Dostajemy się do świata, który za młodu był dla nas zamknięty. Nie mówię, że trzeba się z tego cieszyć. Jednak trzeba to docenić i brać życie, jakim jest…
|
|
 |
Gdybyś miał na to wpływ, wiesz, że bez zastanowienia wszystko byś wymazał. Jednak to nie wyjście. W ten sposób pokazujesz, jakim jesteś tchórzem. Bo przecież nie potrafisz zmierzyć się z własnymi słabościami. Kiedyś sam wpajałeś ludziom, że to oni są słabi a teraz sam przybierasz postać uciekiniera. A tak właściwie jak można chcieć wymazać wspomnienia. Przecież to one pełne są radości i życiowych lekcji, mimo, że przywoływanie ich boli. To tak jakbyś nie chciał przeżyć własnego życia. To tak jakbyś spędził wszystkie te dni w samotności. Nie staraj się zapominać o tym, co było. Przecież bywały chwile, gdy byłeś szczęśliwy. Nie każdy ma w życiu szansę zaznać szczęścia. Weź to pod uwagę… Nie bój się zrobić kolejnego kroku naprzód i nie bój się wspomnień. Każda życiowa sytuacja ma w sobie jakąś ukrytą wartość. Dzięki cierpieniu, bólowi i miłości dojrzewamy psychicznie. cdn
|
|
 |
Gdy z Twojego życia ‘znika’ ktoś, do kogo byłeś tak bardzo przyzwyczajony i tak bardzo z nim zżyty, na początku czujesz się jak gdyby Twój świat momentalnie runął. Wszystko nabiera szarawych kolorów. Z dnia na dzień coraz bardziej pogrążasz się w tym psychicznym dołku. Szukasz nowych wrażeń, popadasz w nałogi i całymi dniami rozmyślasz o tym, co źle zrobiłeś i dlaczego to przytrafiło się właśnie Tobie. Typowe. Z czasem dochodzisz jednak do pewnych wniosków. Uświadamiasz sobie, że świat to nie tylko ta jedna osoba. Mimo tego, że wciąż budząc się widzisz jej twarz, zaczynasz szukać kogoś zastępczego. Mimo tego, że jeszcze niedawno mówiłeś, że po ewentualnym rozstaniu będziesz unikał związków. Na początku pojawia się coś w rodzaju ‘moralnego kaca’, bo gdzieś w głębi serca nadal czujesz się w jakiś sposób zobowiązany. Dziwne? Normalne. Wciąż kochasz. Nie ma dnia by nie przywoływać wspomnień. cdn
|
|
 |
Jeśli oswoisz lisa, przy rozstaniu będzie bolało.
|
|
 |
A gdy się z Tobą rozstanę ,to nadal będę pamiętać..
Kolejny dzień łudzę się ,ze dam radę ,lecz nie !
wspominam te cudowne chwile ,tęsknie ,choć chciałabym nie tęsknić ,nie myśleć . Dziś jestem tego pewna nigdy nie kochałam tak....
|
|
 |
Tamten człowiek miał rację, źle tym wszystkim pokierowałam, niemoralnie siebie traktowałam, niedosadnie innym odmawiałam, zbłądziłam i nie chciałam wyjść na prosto, dobrze mi z nim było, cierpiałam i tęskniłam, ale wciąż czekałam, to nie był jeden dzień, jeden tydzień, to były miesiące, półroczne rozstania, nie mogłam nawet nazywać tego związkiem, nie mogłam nikomu się nim pochwalić, opowiedzieć, poradzić, nie mogłam, bo to był rodzaj tajemnicy, która nigdy nie może się rozwiązać, byłam dla niego taką małą cząstką roku, może zemstą, pocieszeniem, mogę głośno nazwać to grzechem, zgrzeszyłam miłością, jak strasznie to brzmi. / nieracjonalnie
|
|
 |
Ostatni raz powiem to Tobie, ostatni raz. Potem nigdy nie rzucę Ci prawdą w twarz.
|
|
 |
Potraktowałeś mnie jak stratę zabawki. Niby szkoda, ale co z tego.
|
|
 |
Nie tęsknię za teraźniejszym Tobą. Tęsknię za kimś, kim kiedyś byłeś.
|
|
 |
Wiem, że udajesz kogoś, kim nie jesteś. W głębi siebie jesteś inny niż Twoja zewnętrzna przykrywka.
|
|
|
|