głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika frankness

  spróbujmy jeszcze raz.   insynuujesz ponowne cierpienie? chyba sobie daruję.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

- spróbujmy jeszcze raz. - insynuujesz ponowne cierpienie? chyba sobie daruję.

cały ten chory mechanizm uległ nieodwracalnej szkodzie. łzy znów wstąpiły pod moje powieki  Ty przestałeś mnie kochać  słońce już nie świeci takim blaskiem jak poprzednio  a życie straciło sens. paranoja.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

cały ten chory mechanizm uległ nieodwracalnej szkodzie. łzy znów wstąpiły pod moje powieki, Ty przestałeś mnie kochać, słońce już nie świeci takim blaskiem jak poprzednio, a życie straciło sens. paranoja.

wraz z ostatnią łzą  drżeniem  atakiem tęsknoty  przymknięciem powiek  zaśnięciem   rozpoczyna się koszmar. do repertuaru snów wpisałeś się równie dotkliwie jak do moich wieczorów  serca... i życia.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

wraz z ostatnią łzą, drżeniem, atakiem tęsknoty, przymknięciem powiek, zaśnięciem - rozpoczyna się koszmar. do repertuaru snów wpisałeś się równie dotkliwie jak do moich wieczorów, serca... i życia.

TO nazywasz dobrym rozwiązaniem? uważasz  że odpowiednio postąpiliśmy  rozstając się? czy dobrym aspektem są moje łzy  krzyk  ból i tęsknota co noc? a Twoje rozkojarzenie i niemoc poskładania wszystkiego do kupy   może to jest właściwe? schowaj choć raz tą chorą dumę do kieszeni  zapomnijmy o słowach które padły niepotrzebnie  żyjmy tak jak kiedyś za czasów gdy byliśmy szczęśliwi. razem.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

TO nazywasz dobrym rozwiązaniem? uważasz, że odpowiednio postąpiliśmy, rozstając się? czy dobrym aspektem są moje łzy, krzyk, ból i tęsknota co noc? a Twoje rozkojarzenie i niemoc poskładania wszystkiego do kupy - może to jest właściwe? schowaj choć raz tą chorą dumę do kieszeni, zapomnijmy o słowach które padły niepotrzebnie, żyjmy tak jak kiedyś za czasów gdy byliśmy szczęśliwi. razem.

  'pa:'? nie kumam  po cholerę ten dwukropek?   nie wiem czy wciąż mogę dopisywać gwiazdkę.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

- 'pa:'? nie kumam, po cholerę ten dwukropek? - nie wiem czy wciąż mogę dopisywać gwiazdkę.

pamiętasz jeszcze jak dobrze było mieszać swoje oddechy?

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

pamiętasz jeszcze jak dobrze było mieszać swoje oddechy?

i możesz być z siebie dumny  jesteś autorem moich łez.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

i możesz być z siebie dumny, jesteś autorem moich łez.

czasem brakuje mi tego jak oczywiste były wybory te kilka lat temu  kiedy mogliśmy robić wszystko wbrew jakimkolwiek prawom  bo potem to nie my nosiliśmy na sobie ciężar konsekwencji. dzieciństwo  jedzenie słodyczy bez obawy ile przybywa nam kalorii  zakochanie  które można było zakończyć od tak  bez łez  bólu i innych skutków w późniejszych nocach.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

czasem brakuje mi tego jak oczywiste były wybory te kilka lat temu, kiedy mogliśmy robić wszystko wbrew jakimkolwiek prawom, bo potem to nie my nosiliśmy na sobie ciężar konsekwencji. dzieciństwo, jedzenie słodyczy bez obawy ile przybywa nam kalorii; zakochanie, które można było zakończyć od tak, bez łez, bólu i innych skutków w późniejszych nocach.

pomimo bólu rozdzierającego głowę  ust wciąż domagających się ziewania i ciała bezwiednie opadającego na łóżko  na pytanie czy śpię odpowiedziałam 'nie'. każda okazja  nawet ta o piątej nad ranem  była dobra na rozmowy z Nim.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

pomimo bólu rozdzierającego głowę, ust wciąż domagających się ziewania i ciała bezwiednie opadającego na łóżko, na pytanie czy śpię odpowiedziałam 'nie'. każda okazja, nawet ta o piątej nad ranem, była dobra na rozmowy z Nim.

wyrzekła się Jego  całej tej miłości  euforii na Jego widok  tęsknoty kiedy musiała przespać noc zupełnie sama. o ile łatwiej się żyło bez strachu przed tym  że z dnia na dzień może coś stracić bez opcji interwencji w to co będzie się działo. wolała w pełnej świadomości z racjonalnym umysłem po prostu to rzucić  zostawić w niepamięć. pomimo tego jak ogromnym uczuciem Go darzyła  wiedziała  że lepiej będzie się rozstać teraz  niż później  wykluczając możliwość zadurzenia się w sobie mocniej.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

wyrzekła się Jego, całej tej miłości, euforii na Jego widok, tęsknoty kiedy musiała przespać noc zupełnie sama. o ile łatwiej się żyło bez strachu przed tym, że z dnia na dzień może coś stracić bez opcji interwencji w to co będzie się działo. wolała w pełnej świadomości z racjonalnym umysłem po prostu to rzucić, zostawić w niepamięć. pomimo tego jak ogromnym uczuciem Go darzyła, wiedziała, że lepiej będzie się rozstać teraz, niż później, wykluczając możliwość zadurzenia się w sobie mocniej.

kiedy tylko zobaczyła Go w szkole  w parku czy innym miejscu  Jej podświadomość napawała się dziwną obawą. starała się trzymać od Niego jak najdalej  jednak serce z chwili na chwilę coraz bardziej przywiązywało się do Jego rysów twarzy  nieskazitelnie zielonych tęczówek  mimiki  gestykulacji ciała i specyficznych ruchów. kiedy tylko Jej osoba traciła Go z pola widzenia  ten wścibski narząd rozrywał klatkę piersiową. nieświadomie uzależniała się od Niego. przyjmowała w miarę odpowiednie dawki   do czasu w którym to On przejął działanie  do momentu w którym nie usłyszała 'kocham Cię'  które z czasem okazało się wierutnym kłamstwem  służącym jedynie rozdrobnieniu Jej narządów na drobne kawałki. miłość której pragnęła okazała się jednostką niszczącą  facet  który miał być sensem Jej istnienia   zwykłym draniem.

definicjamiloscii dodano: 28 grudnia 2010

kiedy tylko zobaczyła Go w szkole, w parku czy innym miejscu, Jej podświadomość napawała się dziwną obawą. starała się trzymać od Niego jak najdalej, jednak serce z chwili na chwilę coraz bardziej przywiązywało się do Jego rysów twarzy, nieskazitelnie zielonych tęczówek, mimiki, gestykulacji ciała i specyficznych ruchów. kiedy tylko Jej osoba traciła Go z pola widzenia, ten wścibski narząd rozrywał klatkę piersiową. nieświadomie uzależniała się od Niego. przyjmowała w miarę odpowiednie dawki - do czasu w którym to On przejął działanie, do momentu w którym nie usłyszała 'kocham Cię', które z czasem okazało się wierutnym kłamstwem, służącym jedynie rozdrobnieniu Jej narządów na drobne kawałki. miłość której pragnęła okazała się jednostką niszczącą; facet, który miał być sensem Jej istnienia - zwykłym draniem.

na razie nie szukam idealnego 'towaru' na męża. nie planuję zakładania rodziny  wspólnego domu  rodzenia dzieci i czekania na wspólną starość. wciąż napawam się tą zwyczajną i beztroską młodzieńczą miłością. nadal kocham skurwieli  nie porządnych facetów.

definicjamiloscii dodano: 27 grudnia 2010

na razie nie szukam idealnego 'towaru' na męża. nie planuję zakładania rodziny, wspólnego domu, rodzenia dzieci i czekania na wspólną starość. wciąż napawam się tą zwyczajną i beztroską młodzieńczą miłością. nadal kocham skurwieli, nie porządnych facetów.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć