głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika frankness

może z czasem  kiedy blizny będą już mało widoczne zdecyduję się na kolejne wierutne kłamstwa kierowane do mnie  na wspólne noce  spędzanie całych dni razem. może w końcu będę mieć w sobie wystarczająco sił  żeby na nowo Ci zaufać i nie chować urazu po tym wszystkim  co mi zgotowałeś.

definicjamiloscii dodano: 1 stycznia 2011

może z czasem, kiedy blizny będą już mało widoczne zdecyduję się na kolejne wierutne kłamstwa kierowane do mnie, na wspólne noce, spędzanie całych dni razem. może w końcu będę mieć w sobie wystarczająco sił, żeby na nowo Ci zaufać i nie chować urazu po tym wszystkim, co mi zgotowałeś.

słyszałeś  że jeśli powie się 'a' to wypadałoby powiedzieć 'b'? zdecydowałeś  że odchodzisz  więc już chuj Cię boli co u mnie.

definicjamiloscii dodano: 1 stycznia 2011

słyszałeś, że jeśli powie się 'a' to wypadałoby powiedzieć 'b'? zdecydowałeś, że odchodzisz, więc już chuj Cię boli co u mnie.

zapamiętaj sobie jedno   nie pozwól  żeby Cię zranił. kiedy spróbuje wyrządzić Ci jakikolwiek ból  odreagowuj. nie chowaj twarzy w poduszkę  bo tym sposobem tylko się pogrążysz. zamknij okienko rozmowy  włącz dobrą muzę i rób cokolwiek   sprzątaj  śpiewaj  tańcz  gotuj  albo nawet wyjdź na balkon i krzyknij  że masz wyjebane. nie daj się niszczyć  nie warto.

definicjamiloscii dodano: 1 stycznia 2011

zapamiętaj sobie jedno - nie pozwól, żeby Cię zranił. kiedy spróbuje wyrządzić Ci jakikolwiek ból, odreagowuj. nie chowaj twarzy w poduszkę, bo tym sposobem tylko się pogrążysz. zamknij okienko rozmowy, włącz dobrą muzę i rób cokolwiek - sprzątaj, śpiewaj, tańcz, gotuj, albo nawet wyjdź na balkon i krzyknij, że masz wyjebane. nie daj się niszczyć, nie warto.

boję się wiatru i deszczu uderzającego o szyby. boję się zapachu spalenizny i gazu. boję się cierpienia. boję się Ciebie.

definicjamiloscii dodano: 1 stycznia 2011

boję się wiatru i deszczu uderzającego o szyby. boję się zapachu spalenizny i gazu. boję się cierpienia. boję się Ciebie.

a teraz grzecznie  kulturalnie i z klasą wypierdalaj.

definicjamiloscii dodano: 1 stycznia 2011

a teraz grzecznie, kulturalnie i z klasą wypierdalaj.

powiedziałeś  że nie zasługuję na Ciebie  na nic co jest związane z Tobą. więc zabieraj się łaskawie z tymi wszystkimi łzami  tęsknotą  która nawiedza mnie w nocy i bólem rozrywającym klatkę piersiową dwadzieścia cztery godziny na dobę   i nie pierdol  kotku  że nie masz z tym nic wspólnego. dobrze wiemy  że jesteś autorem tych żałosnych zjawisk w moim życiu.

definicjamiloscii dodano: 1 stycznia 2011

powiedziałeś, że nie zasługuję na Ciebie, na nic co jest związane z Tobą. więc zabieraj się łaskawie z tymi wszystkimi łzami, tęsknotą, która nawiedza mnie w nocy i bólem rozrywającym klatkę piersiową dwadzieścia cztery godziny na dobę - i nie pierdol, kotku, że nie masz z tym nic wspólnego. dobrze wiemy, że jesteś autorem tych żałosnych zjawisk w moim życiu.

godzinne wkurwienie  kilka łez spływających po policzkach i w końcu prowizoryczny kubeł zimnej wody. nie pozwolę sobie cierpieć przez kaprysy jakiegoś kolesia  już nie.

definicjamiloscii dodano: 1 stycznia 2011

godzinne wkurwienie, kilka łez spływających po policzkach i w końcu prowizoryczny kubeł zimnej wody. nie pozwolę sobie cierpieć przez kaprysy jakiegoś kolesia, już nie.

mocno ścisnęła w dłoni nóż kuchenny. łzy bezwiednie spływały po Jej bladych policzkach.   Panie Boże  ostatnio mnie opuściłeś. wybaczę Ci to  jeśli teraz będziesz czuwał. spraw  żeby bolało jak najmniej.   powiedziała łykając w między czasie słone krople wypływające z Jej oczu. zacisnęła powieki i szybkim ruchem wbiła sobie narzędzie w pierś. krew wypłynęła z Jej ust  a opuszczone ciało runęło na ziemię.

definicjamiloscii dodano: 1 stycznia 2011

mocno ścisnęła w dłoni nóż kuchenny. łzy bezwiednie spływały po Jej bladych policzkach. - Panie Boże, ostatnio mnie opuściłeś. wybaczę Ci to, jeśli teraz będziesz czuwał. spraw, żeby bolało jak najmniej. - powiedziała łykając w między czasie słone krople wypływające z Jej oczu. zacisnęła powieki i szybkim ruchem wbiła sobie narzędzie w pierś. krew wypłynęła z Jej ust, a opuszczone ciało runęło na ziemię.

dobijające jest to  że przez głupotę innych Ty tracisz istotne dla Ciebie osoby. że Ci  którzy dawniej byli dla Ciebie wszystkim  teraz nie są zdolni chociażby do wysłuchania tego co masz do powiedzenia. myśli  które dawniej opierały się na niecierpliwym wyczekiwaniu na nocną konferencję  zamieniły się w te samobójcze  w których obmyślasz milion sposób na zakończenie swojej egzystencji.

definicjamiloscii dodano: 1 stycznia 2011

dobijające jest to, że przez głupotę innych Ty tracisz istotne dla Ciebie osoby. że Ci, którzy dawniej byli dla Ciebie wszystkim, teraz nie są zdolni chociażby do wysłuchania tego co masz do powiedzenia. myśli, które dawniej opierały się na niecierpliwym wyczekiwaniu na nocną konferencję, zamieniły się w te samobójcze, w których obmyślasz milion sposób na zakończenie swojej egzystencji.

nie lubił kiedy paliłam  nie znosił tego jak świadomie się niszczę  wykańczam. teraz wspomnienie jego słów jest dla mnie tylko motywacją do mocniejszego zaciągnięcia się.

definicjamiloscii dodano: 1 stycznia 2011

nie lubił kiedy paliłam, nie znosił tego jak świadomie się niszczę, wykańczam. teraz wspomnienie jego słów jest dla mnie tylko motywacją do mocniejszego zaciągnięcia się.

może potrzebuję trochę więcej czasu  jednak w końcu   zapomnę. zobaczysz.

definicjamiloscii dodano: 1 stycznia 2011

może potrzebuję trochę więcej czasu, jednak w końcu - zapomnę. zobaczysz.

a ten rok będzie inny  musi być. w końcu spełnię swoje marzenia  sprostam ambicjom  uwierzę w to   że można. docenię wartość przyjaźni  która jest właściwie najistotniejszą wartością w tym nędznym życiu każdego człowieka. w tym  właśnie rozpoczętym dwutysięcznym jedenastym roku to ja będę ranić frajerów  nie oni mnie.

definicjamiloscii dodano: 1 stycznia 2011

a ten rok będzie inny, musi być. w końcu spełnię swoje marzenia, sprostam ambicjom, uwierzę w to - że można. docenię wartość przyjaźni, która jest właściwie najistotniejszą wartością w tym nędznym życiu każdego człowieka. w tym, właśnie rozpoczętym dwutysięcznym jedenastym roku to ja będę ranić frajerów, nie oni mnie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć