 |
.` z czasem przywiązujemy się do innych nieświadomie.
|
|
 |
.` za kilka lat będziemy tylko wspomnieniem. mijając się na ulicy jedynie się uśmiechniemy do siebie, a może tak po prostu obojętnie przejdziemy. nie będziemy pamiętać tego co robiliśmy 'wczoraj', więc cieszmy się sobą póki możemy, bo czas ucieka i nigdy nie wraca.
|
|
 |
.` Spotkaliśmy się bym wytłumaczyła ci chemie , której nie rozumiałeś. Przyniosłeś dwa tymbarki, gdy go otworzyłam pod kapslem było napisane; ,,Zrób to teraz" Bez chwili zastanowienia , pocałowałam cie namiętnie , gdy odsunęłam się by zobaczyć twoją reakcję pokazałeś mi tylko kapsel ,,też cie kocham; * '' Pamiętasz , tak zaczął się nasz związek . Jak tu nie wierzyć w przeznaczenie. ?
|
|
 |
.` I uciec tam, gdzie rozum przestanie o Tobie myśleć, serce przestanie Cię potrzebować a ciało przestanie Cię pragnąć .
|
|
 |
Wyszliśmy przed klatkę. Ledwo postawiłam nogę na chodniku już poczułam popchnięcie i zimny śnieg na twarzy. Mimo niskiej temperatury zaśmiałam się i schyliłam po śnieg. Podeszłam do ciebie od tyłu, przytulając się mocno, a znienacka natarłam cię.
- Osz ty! – zawołałeś. – ja się dopadnę!
- spróbuj!
Zaczęłam biec ile sił w nogach, choć wiedziałam, że nie mam szans. Ty grasz w piłkę nożną, trenujesz biegi, a ja? Zero we mnie ducha sportu. Zwolniłam trochę i poczułam silne uderzenie w plecy, a następne co zobaczyłam to ciemność. Leżałam twarzą w śniegu, a ty leżałeś na mnie. Zaczęłam się wyrywać, aż w końcu przekręciłam się na plecy. Nasze twarze prawie się stykały.
- niewygodnie mi. – stwierdziłam.
Pocałowałeś mnie.
- zimno mi.
Znowu mnie pocałowałeś.
- chodź gdzieś.
Kolejny pocałunek.
- idziemy na sanki?
- Tak! Na sanki! – nie minęła sekunda, a już stałeś na wyprostowanych nogach.
Zaśmiałam się w duchu, że reaguje na sanki jak pięcioletnie dziecko. / demonologiaaaa
|
|
 |
Uśmiecham się gdy tylko ciebie zobaczę. Jesteś moim lekarstwem na smutek. / demonologiaaaa
|
|
 |
Siedzieliśmy u ciebie w domu i oglądaliśmy Hooligansów.
- a ty znowu ryczysz. – stwierdziłeś, gdy film się skończył. – zawsze tak samo jak to oglądamy. Jak można płakać dziesiąty raz na tym samym?
- jak widać można. Przez ciebie płakałam o wiele więcej i jakoś się nie czepiałeś. / demonologiaaaa
|
|
 |
wiesz, tu nie liczą się kilometry, ale to, że w moim serduszku na co dzień, grzeje swoje miejsce. tu nie liczą się rzeczy, które różnią, bądź każdego dnia dzielą, liczy się to maleńkie, a zarazem wspólne szczęście, wywołane jedynie Jego obecnością, tą ogólną w życiu. kalkulacja uczuć, to, że czasem myśl o Nim, o tym co robi czy jak się czuje, jest znacznie ważniejsza, nawet od tych tak chwilowo nierównomiernych, uderzeń własnego serca. / Endoftime.
|
|
 |
i obiecuję Ci, któregoś dnia nie wytrzymam, zatrzaskując drzwi wyjdę z domu. kierując się przed siebie wbrew chęci, ani razu nie obejrzę się w tył, a Ty robiąc wszystko co tylko się da, nigdy więcej mnie nie znajdziesz, nigdy nie zobaczysz, nawet w tych tak nierealnych snach, ja już nie powrócę. / Endoftime.
|
|
 |
ty robisz w krok w tył ... ja robie dwa kochanie ;]
|
|
 |
10 000 wyświetleń. dziękuję ♥♥
|
|
|
|