 |
|
Jestem z wieczoru, który nie chce usnąć. Patrzy uparcie głodnymi oczyma gwiazd.
|
|
 |
|
Jest całe niebo samotności i tylko jeden w nim anioł o skrzydłach nieważkich jak twoje słowa.
|
|
 |
|
Mój krzyk przysypał biały śnieg gęsiego pierza.
|
|
 |
|
Bądź przy mnie blisko, bo tylko wtedy nie jest mi zimno.
|
|
 |
|
Wiatr wzdłuż i wszerz przebiega skrzypiące akacje,
szeleszczą małe liście z księżycowej blachy.
|
|
 |
|
.` udowadniam mu co dnia że go kocham nie na niby choć on ciągle twierdzi że dla związku nie ma siły
|
|
 |
|
Mówił: Twoja skóra śpiewająca w moich dłoniach. Chciałbym ją zedrzeć z ciebie, żeby nie widzieć jak się w nią zawijasz szczelnie, jak się w niej ukrywasz...
|
|
 |
|
Te kropki na sukience - myśli - mają kolor jego oczu. Od rana powtarza najmilsze imię i wychodzi z domu w jednej pończosze.
|
|
 |
|
Zazdrosna o siebie, wiem, nawet gdy otworzę furtki twoich powiek, nie przejdę przez nie na drugą stronę muru.
|
|
 |
|
Boję się, kiedy odchodzisz za granatowy mur snu, gdzie kwitną twoje tulipany, a jaskółki siadają na księżycowych drutach, których nigdy nie zobaczymy razem.
|
|
 |
|
Cieniutkie trawy miłości zamieniły się w sine wodorosty. Szept najcichszy w krzyk.
Zęby rysują na skórze czerwone półksiężyce.
|
|
 |
|
.` Ona nie chciała się narzucać. On nie chciał komplikować jej życia sobą. Tak jakby nie wiedzieli, że znaczą dla siebie więcej niż wszystko ♥ .
|
|
|
|