|
Pamiętam każdy twój uśmiech. Jeden jest gdy ci głupio, drugi jest jak chcesz spławić dziewczynę, trzeci jak coś wygrasz, czwarty jak ci coś powiem – tylko tobie, piąty jak chcesz bym czuła się zazdrosna, szósty do kumpli, siódmy jak mi coś opowiadasz i wiesz że kompletnie nie wiem o co chodzi, ósmy jak mnie pocieszasz.. A dziewiąty, dziewiąty to mój ulubiony, używasz go np na lekcji , na przerwie i kiedy się na ciebie spojrzę, bo ten uśmiech jest akurat do mnie ;*
|
|
|
wszystko się posypało wtedy, gdy się w tobie zakochałam… Ty we mnie, a kurwa potem ty miałeś wyjebane .
|
|
|
wieczory są w tym wszystkim najgorsze. siedzisz w zupełnie ciemnym pokoju i starasz się wmówić sobie, że wszystko jest w porządku. starasz się myśleć o czymś innym, puszczasz swoją ulubioną piosenkę, która poprawia Ci humor i nagle wyłączasz to wszystko i zdajesz sobie sprawę, że już nie możesz. że nie ma go przy Tobie a łzy jakoś tak same zaczynają spływać po policzkach.
|
|
|
i ten stan kiedy czujesz , że nie potrafisz pomóc sama sobie.. oczekujesz wsparcia przyjaciół, które dostajesz , ale nie w takim sensie jakbyś chciała.. tak przestajesz ich doceniać, a wszystko przez jednego skurwiela bez uczuć, który ma cię gdzieś.
|
|
|
Pięcioletni chłopiec zapytał swojego przyjaciela czym jest przyjaźń? On odpowiedział: Przyjaźń jest wtedy, gdy codziennie kradniesz czekoladki z mojej torby, jednak wciąż trzymam je w tym samym miejscu.
|
|
|
przeraża mnie sztuczność tego świata
|
|
|
zagryzłam wargę uśmiechając się do Niego niepewnie. - zakochałam się, no. - szmaragdowe tęczówki w które tak nadgorliwie się wpatrywałam zabłysły. - głuptas. jeszcze nie nauczyłaś się, że zakochanie jest złe? - szepnął, po czym upił łyk pepsi z puszki. spuściłam wzrok skubiąc rant szortów, które miałam na sobie. - zakochałam się w Tobie. - pisnęłam szybko błagając w myślach, żeby tylko nie wstał, nie odszedł, nie zniknął. ale On się tylko przysunął, z wolna objął mnie ręką w talii i przyciągając do siebie powiedział tylko jedno. - spróbowałabyś w kimś innym.
|
|
|
Podeszła do mnie kiedyś mała dziewczynka byłam wtedy w żałosnym stanie w ustach trzymałam papierosa,a w ręku butelkę taniego wina.Zapytała się mnie co to miłość..Akurat wtedy kiedy moje serce krwawiło.Wiesz co jej odpowiedziałam? Że miłość to tania bajeczka, szajs, który zawsze się sprzedaję, a potem rani jak cholera. Wydawało mi się, że była zawiedziona...Ze spuszczoną głową odeszła w stronę huśtawek. Przez chwilę czułam, satysfakcje, że to nie tylko ja czuję się dzisiaj tak podle z powodu miłości. Ale wstałam, podeszłam do niej i powiedziałam,że kłamałam. Zapytała czemu tak wyglądam, odpowiedziałam, że zraniła mnie miłość, spojrzała na mnie pytającym wzrokiem i powiedziała "Mnie też tak zrani?", pokręciłam głową i szepnęłam "Ciebie nie. Jesteś za delikatna, a ona tylko rani silnych. Nigdy się na niej nie zawiedziesz", zapaliłam drugiego papierosa i odeszłam.I wiesz co? Czułam się jeszcze gorzej, że ją okłamałam za jakiś czas zobaczę ją na tej samej ławce w tak samym żałosnym nastroju
|
|
|
Zobaczyłam Cię . Biegłeś , chowałeś się przed deszczem . Modliłam się , żebyś mnie nie zobaczył . Modliłam się , żebyś nie spojrzał na mnie tymi swoimi czekoladowymi oczami . Modliłam się , żebyś się do mnie nie uśmiechnął . Przeszłam obojętnie , i nagle poczułam jak ktoś ściska mnie za nadgarstek nie pozwalając na zrobienie kroku . Odwróciłam się . Tak . Trzymałeś mnie teraz w swoich objęciach . Miałam ochotę się rozpłynąć , ale wiedziałam że nic z tego , ze znowu mnie zranisz . Wyrwałam się i nie odwracając dotarłam do domu . Dopiero wtedy zaczęłam płakać jak małe dziecko . Ja jednak dalej Cię kochałam . Tak cholernie tęskniłam .
|
|
|
Chuj że jara i pije , ważne że kocha.
|
|
|
pamiętam dokładnie jakieś trzy pierwsze miesiące pierwszej klasy gimnazjum.to one nauczyły mnie życia i przypomniały o tym,że nie zawsze jest tak kolorowo.poznałam wspaniałych ludzi dzięki którym teraz mogę twardo stąpać po ziemi.nauczyłam się mieć wyjebane na niektórych ludzi i zabijać wzrokiem.poznałam także jego.kogoś o kim wiem mało pomimo roku znajomości.kogoś komu zawdzięczałam pierwszą miłość.kogoś kogo obecność stresowała mnie najbardziej a każde słowo do niego-wypowiedziane było z trudem,kogoś kogo się wstydziłam,kogoś kogo pokochałam i kogoś kogo nie zapomnę.dziś-mijamy się bez słowa na szkolnym korytarzu patrząc sobie w oczy,pomimo tego,że każde z nas ułożyło sobie życie na nowo.wiem,że teraz byłoby inaczej.że zamiast cichego siedzenia i nieodzywania się do siebie,byłyby głośne śmiechy i szczere rozmowy.bo do tej szkoły przyszła młoda dziewczynka,która nie zna się na uczuciach,a wyjdzie dziewczyna,która wie czym jest miłość,a przyjaciół ceni sobie najbardziej na świecie.
|
|
|
W jednym momencie mam ochotę napisać do Ciebie, powiedzieć co czuję i jak bardzo za Tobą tęsknie. Ale po chwili, gdy przypomnę sobie, ile razy przez Ciebie płakałam, dochodzę do wniosku, że nie warto.
|
|
|
|