 |
I zasada życia - nie przywiązuj się do rzeczy, miejsc i ludzi. chodz.sie.wtul.mala
|
|
 |
przez ostatni czas dużo osób zdążyłam zranić. // szeejk
|
|
 |
nie wiem jak mogę wyrazić to jak bardzo Cię kocham i jak cholernie jesteś dla mnie ważny. odkąd Cię poznałam grasz w moim życiu ważną rolę, od samego początku wiedziałam, że to właśnie Ty skradniesz moje serce i połamane zostawisz ale w duchu miałam nadzieję, że mnie pokochasz i dasz posmakować szczęścia. tęsknie, nawet nie wiesz jak bardzo. wszystko o Tobie przypomina. każdy kolejny dzień bez Ciebie jest piekłem,nie potrafię tak żyć. wszystko straciło sens. nie wierzę, że kiedyś się ułoży.. boje się tego, że pewnego dnia minę Cię na ulicy w objęciach innej dziewczyny, boję się, że pokochasz inną i mimo tego, że życzę Ci szczęścia serce pękłoby mi na pół. / grozisz_mi_xd
|
|
 |
spojrzałam na niego, był z kolegami. bez chwili zawahania do razu wyszłam na dwór. wtedy wyobrażałam, że zaraz wybiegnie za mną, przytuli i powie czemu przed nim uciekam. albo choćby wyśle sms'a : chodź do mnie tutaj, a nie odwalasz. niestety nic z tego. przeliczyłam się. po kilku dniach, już się nie znamy. zajebiście fajne uczucie. //rabiosaa
|
|
 |
a Jego było stać tylko na nieśmiały uśmiech ze świecącymi oczkami. //rabiosaa
|
|
 |
miałam go przed oczami siedząc na Jego kanapie. chłopak ideał. opierał się o kuchenny blat i po prostu patrzył mi się w oczy. widać było po nim, że o wszystkim wie albo przynajmniej domyśla się, że kocham go ponad życie. sekundy mijały, ale ja czułam się dobrze - milcząc. coś w tym było magicznego. uśmiechnął się. //rabiosaa
|
|
 |
wybiegłam z szatni i opierając się o ścianę wiązałam buta. czekałam na resztę znajomych. - żono moja. - usłyszałam głos kolegi który nawet nie wiem kiedy rzucił się na mnie przytulając. - kocham cię kochanie. - zażartował puszczając mnie. - ty jesteś chory. - krzywiłam się i po chwili wybuchliśmy śmiechem. odwróciłam się za siebie i zobaczyłam jego siedzącego na ławce. - cześć. - syknęłam zasuwając czarną kurtkę. - cześć, widzę, że szybko sobie innego znalazłaś. - rzucił z powagą. spojrzałam na niego i po chwili się zaśmiałam. - boli cię to? miałeś swoją szansę, nie wykorzystałeś jej. teraz żałuj. - uśmiechnęłam się i nie czekając na resztę ruszyłam do wyjścia. - na pewno się nie poddam teraz. - krzyknął. - za późno, nie jestem zabawką. - syknęłam a w myślach odpowiedziałam 'trzymam cię za słowo'. / grozisz_mi_xd
|
|
 |
usiadł w ławce koło mnie, wbił się spojrzeniem w moje brązowe tęczówki po czym lekko się uśmiechnął jak zwykle po tym przygryzając lewy dół wargi. odwzajemniłam gest i wbiłam wzrok w książkę, długa grzywka zasłoniła mi prawy bok twarzy ale mimo to czułam na sobie jego spojrzenie. przypomniały mi się wszystkie chwili z nim spędzone, dziwne uczucie bo właśnie wtedy zaczęłam za nim tęsknić mimo iż już dawno przeszło mi uczucie do niego. zdenerwowana zaczęłam pisać po okładce książki, odruchowo z przyzwyczajenia wy szkicowałam literę M która była początkiem jego imienia chociaż na myśli miałam zupełnie kogoś innego. zaśmiał się, spojrzałam na niego i zamazałam swoje dzieło. - przecież wiem, że nie o mnie chodzi. - syknął cicho. - zapomnij. - wyjąkałam. - ale załatwię to jakoś, nie pozwolę żeby ten debil cię ranił. - rzucił w moją stronę. - nie jesteśmy już razem ale chcę twojego szczęścia. - dodał i nie chcąc mnie słuchać wyszedł z klasy. / grozisz_mi_xd
|
|
 |
usiadł w ławce koło mnie, wbił się spojrzeniem w moje brązowe tęczówki po czym lekko się uśmiechnął jak zwykle po tym przygryzając lewy dół wargi. odwzajemniłam gest i wbiłam wzrok w książkę, długa grzywka zasłoniła mi prawy bok twarzy ale mimo to czułam na sobie jego spojrzenie. przypomniały mi się wszystkie chwili z nim spędzone, dziwne uczucie bo właśnie wtedy zaczęłam za nim tęsknić mimo iż już dawno przeszło mi uczucie do niego. zdenerwowana zaczęłam pisać po okładce książki, odruchowo z przyzwyczajenia wy szkicowałam literę M która była początkiem jego imienia chociaż na myśli miałam zupełnie kogoś innego. zaśmiał się, spojrzałam na niego i zamazałam swoje dzieło. - przecież wiem, że nie o mnie chodzi. - syknął cicho. - zapomnij. - wyjąkałam. - ale załatwię to jakoś, nie pozwolę żeby ten debil cię ranił. - rzucił w moją stronę. - nie jesteśmy już razem ale chcę twojego szczęścia. - dodał i nie chcąc mnie słuchać wyszedł z klasy. / grozisz_mi_xd
|
|
 |
najbardziej boję się tego , że kiedyś spotkam go na ulicy w objęciach innej dziewczyny . / grozisz_mi_xd
|
|
 |
- masz, wciągaj. tylko zastanów się co Ci to da. owszem, zapomnisz na chwilę ale później wszystko wróci, od tęsknoty do niego nie uciekniesz a to gówno dalej Cię wciągnie i zaś będziesz nikim . - powiedział przyjaciel podając mi w woreczku biały proszek. przez chwilę zaczęłam się zastanawiać nad tym co powiedział ale spłynęło to po mnie dość szybko. wzięłam przeźroczysty worek i położyłam na stole. zakrył twarz dłonią po czym zgarnął do kieszeni to świństwo. - nie możesz tak robić, przypomnij sobie co było z Mateuszem, przypomnij sobie ile wycierpiałaś i ile razem przeszliście było Ci ciężko ale dałaś radę, wtedy poradziłaś sobie bez tego gówna i pamiętasz co powiedziałaś? 'dałam radę, wygrałam z nałogiem' byłaś z siebie dumna jak i ja. uwierz w siebie i nie staczaj się przez nieudany związek. - mówił patrząc mi prosto w oczy. łzy napłynęły mi do oczu. podszedł i mocno mnie przytulił. -wiesz, ja nadal biorę.-syknął.-co kurwa?-odtrąciłam go.-ty jesteś moją kokainą -rzucił. / gmxd
|
|
 |
poczęstuj uczuciem, razem to lepiej smakuję. / rafi.
|
|
|
|