 |
- co się stało ? - nic kochanie. tak bardzo się boję, że mnie zostawisz, że nie będę już miał mojego aniołka. że ktoś mi cię zabierze. /ejidziemysiejebac
|
|
 |
-z czego się tak cieszysz? - oj kochanie, gdybyś tylko wiedziała jak bardzo się cieszę, że pojawiłaś się w moim życiu, że po prostu jesteś. cieszę się że cię mam. /ejidziemysiejebac
|
|
 |
- o czym tak myślisz? - o Tobie. - i ci wymyśliłeś? - że będziesz moją piękną żoną i matką moich dzieci. /ejidziemysiejebac
|
|
 |
uwielbiam leżec z nim na łóżku. po prostu leżec i patrzec mu w oczy, dotykac dłonią jego twarzy, szyji, brzucha. zachwycac się każdym skrawkiem jego ciała. uwielbiam zamykac oczy, i wiedziec, że on na mnie patrzy. lubię spac ze świadomością, że jest obok. czuc jego ciało tak blisko mojego. uwielbiam budzic się i widziec że jest obok. uwielbiam gdy z uśmiechem na twarzy, patrząc mi w oczy, z takimi diablikami w swoich, mówi ' dzień dobry. kocham cię. ' /ejidziemysiejebac
|
|
 |
kocham go tak bardzo, że gdybym miała obdzielic cały świat moją miłością, każdy ale to każdy człowiek, umarłby z przesytu miłości. /ejidziemysiejebac
|
|
 |
każdy jego uśmiech koduję sobie w mózgu. zapamiętuję każde jego słowa. każde ' kocham cię ' brzmi inaczej i odbija się echem gdy tylko zamknę oczy. każde jego spojrzenie jest inne. jego ciało z każdym ruchem, gestem jest inne. niepowtarzalne. bardziej fascynujące. za każdym razem inaczej przytula, inaczej tęskni. każdy pocałunek smakuje inaczej. jego usta za każdym razem są coraz bardziej przesiąknięte jego miłością do mnie, i moją miłością do niego. /ejidziemysiejebac
|
|
 |
i to szczęście, które przyszło z czasem. w najmniej spodziewanym momencie. i te kolejno spełniające się marzenia. / ejidziemysiejebac
|
|
 |
chwile ulotne jak dym z papierosa. i wspomnienia. ludzie, miejsca za którymi nie sposób nie tęsknic. ławka w parku, huśtawka na starym placu. jego pokój. butelki po piwie. tony zużytych chusteczek. jego przejarane oczy. przesiąknięte nikotyną usta. i te skurwysyństwo w sercu i na twarzy. ja nie zapomniałam. po prostu od tego uciekłam. / ejidziemysiejebac
|
|
 |
pamiętasz? na pewno. nie można przecież tak łato wymazać prawie 4 lat wyłączności. pamiętasz jak siedzieliśmy na trawie i liczyliśmy gwiazdy? pamiętasz jak przy ognisku opowiadałam Ci czego w życiu się najbardziej boję? pamiętasz jak zawsze dzwoniłeś o 22.30? Na pewno też nie zapomniałeś naszej rozmowy przez telefon, która trwała od 01:00 do 7:35 rano. pamiętasz jak ściskałam Ci mocniej dłoń kiedy szliśmy koło parku? pamiętasz co wtedy mówiłeś? Ja pamiętam, chociaż poragnęłabym zapomnieć tych słów. Pamiętasz jak wytrwale potrafiłeś chodzić ze mną 4 godziny po galerii, nawet jeśli nic nie kupiłam? Pamiętasz jak wrzucaliśmy truskawkę do herbaty truskawkowej, by sprawdzić czy będzie smakować lepiej? pamiętasz jak spadliśmy z mojego łóżka? pamiętasz jak czytałeś mi do snu moje gazety na ścianie? pamiętasz jak pisałeś mi te wszystkie słowa? pamiętasz chłopcze jak Ci zależało? Tak cholernie mocno! Pamiętasz to wszystko, widzę to w Twoich oczach, gdy prawie codziennie mijasz mnie bez słowa.
|
|
 |
hodujemy w sobie nieszcześliwą miłość, karmimy ją nadzieją i twoimi rzadkimi wiadomościami. umieramy powoli, śmiercią powolną jak śmierć z głodu.
|
|
 |
Tak bardzo chciałeś tego, bym nie mogła jeść i spać,
żebym siedziała nocą na balkonie i paliła papierosa
jednego za drugim, patrząc załzawionymi oczami w gwiazdy?
Nie chciałbyś, gdybyś mnie kiedykolwiek kochał...
|
|
 |
każdy skrawek mojej skóry syczy z bólu i żyje ze świadomością, że już niemalże rok bez czułych rąk, pościeranych opuszków palców i oddechu z domieszką alkoholu wymieszanego z coca-colą.
|
|
|
|