|
Kiedy siedzę w nocy na parapecie, wiele myśli przychodzi mi do głowy. Tysiące pomysłów, których i tak nigdy nie wcielę w życie i ta ogromna ilość uczuć, która nigdy mojego serca nie opuści.
|
|
|
Chcę Cię takiego, jak kiedyś.
|
|
|
Popełniasz błąd, nie doceniając moich starań.
|
|
|
Nie tak miało być. Nie miałeś nie wiedzieć, że Cię kocham. Nie miałeś wiązać się z nią. Nie tak, do cholery, miało być..
|
|
|
Kochałam Go całym tym pieprzonym mięśniem po lewej stronie klatki piersiowej, który po jego odejściu zgnił z tęsknoty.
|
|
|
Nauczyłam się czekać na Ciebie między rankami i wieczorami, pomiędzy godzinami i minutami, pomiędzy wiosną a zimą. Czekam w autobusie, kiedy wracam ze szkoły do domu. Czekanie towarzyszy mi też podczas snu, nawet między posiłkami. Tak naprawdę nie umiałabym teraz na siebie spojrzeć, gdybym nie musiała już na Ciebie czekać.
|
|
|
Jest tyle rzeczy, które powinnam Ci powiedzieć. Wyliczyć, ile razy o Tobie śniłam i ile razy nie mogłam przez Ciebie zasnąć. Ile razy o Tobie mówiłam i ile razy nie mogłam przez to dopuścić do siebie innych myśli. Pokazać, że mam uśmiech przeznaczony wyłącznie dla Ciebie.. i spojrzenie też takie mam.
|
|
|
Pamiętaj, że od zawsze mogłeś na mnie liczyć. Pamiętaj, że mogłeś dzwonić do mnie w środku nocy i mówić, co zrobiłeś źle, albo po prostu powiedzieć, że śniło Ci się coś złego. Pamiętaj, że ufam Ci jak żadnemu innemu facetowi. Pamiętaj, że tylko Tobie mogę ot tak wyspowiadać się z tego co zrobiłam. Pamiętaj, że tylko przy Tobie czuję tak niezwykle. Pamiętaj, bo widzę, że zaczynasz zapominać.
|
|
|
Masz u swojego boku osobę, dzięki której papierosy i kawa rano smakują lepiej, filmy są ciekawsze, nie masz już ochoty zanosić się spazmatycznym płaczem o trzeciej nad ranem. Osobę, dla której używasz perfum, na które odkładałaś przez kilka miesięcy, tylko dlatego, żeby raz powiedziała Ci, że "ślicznie pachniesz." Kogoś, kto jest. Oddycha tylko i wyłącznie dla Ciebie. Ale Ty nadal tęsknisz za frajerem, który Cię zranił.
|
|
|
Życie za Ciebie oddam, kurwa.
|
|
|
Bez niego przy moim boku, zauważam nawet nanosekundy.
|
|
|
Co z tego, że co drugi chłopak, którego mijam na ulicy ma śliczny uśmiech? Co z tego, że co drugi ma takie śliczne świecące oczy? Co z tego, że co drugi śmiało mógłby mi zawrócić w głowie? Co z tego, że mogłabym się w którymś z nich szczęśliwie zakochać? Co z tego, skoro żaden z nich i tak nie będzie Tobą?
|
|
|
|