 |
Każdy chciałby dziś, aby jutro było lepiej,
idąc dalej drogą bez zbędnych zaślepień,
idąc dalej drogą bez pośpiechu wyznaczoną,
by postawę w życiu, nagradzano nie karcono
|
|
 |
Doceń to co masz, tego się trzymaj
Zrzuć z twarzy grymas, to co złe to wymarz
Bo ten czas jest twój, jest nasz
nie jest jak w snach, ale będzie lepiej
|
|
 |
Mocno przegryzasz wargę
Szybko oddychasz, pragniesz
Kochanie dzisiaj się zahamowań pozbyłaś prawie
|
|
 |
A Wy?
Wygodne życie, szampan w nocnych klubach
A my?
Przekręty i w zawiasach pucha
A Wy?
Louis Vuitton, Prada i La Perla
A my?
Prima sort sport, rap na ciętych werblach
A Wy?
Na salonach klasa, wyuzdany seks
A my?
Echo w telefonach, hazard i bez przerwy stres
|
|
 |
Lubię duże dupy i płaskie brzuchy
Duże cycki i fajne ciuchy
Różne drinki, głownie z wódy
Byle dały efekt skrajnie duży
|
|
 |
Jestem po to żeby mówić 'Tak, chcę więcej'
Po to żeby lubić jak ssiesz wdzięcznie
|
|
 |
mam wyjebane na te laski z nosami w chmurach
tak puste, że kojarzy się z nią tylko dziura
|
|
 |
a jak sie wkurwie to sie przetne, wykrwawie do słoiczka, zaniose Ci go, postawie na gazie, włacze. moze przy tej małej demonstracji zrozumiesz jak bardzo we mnie buzuje krew i, ze jak mówię ze mam powód do zdenerwowania to rzeczywiście tak jest?
|
|
 |
a od dzisiaj nie wezmę do ust niczego, co kiedykolwiek z tobą jadlam - sposób na wspomnienia i boczki.
|
|
 |
Twoim celem nie jest sprawienie bym cierpiała tudzież Cie znienawidzila. Twoim celem jest sprawić mnie niezdolna do uczuć do tego stopnia, żebym juz do końca nie mogla pokochac nikogo. pokazujesz mi, ze nie warto i codziennie wypruwasz moje duchowe wnetrznosci, wypychajac mnie pustą nadzieja, jak sztucznego zwierzaka watą
|
|
 |
chciałabym, żebyś mógł mi napluc w serce. moze wtedy zrozumialoby wreszcie jak czuje sie za każdym razem, kiedy muszę wycierać twarz i byłoby ze mna solidarne.
|
|
|
|