 |
Wpadłem tu po to, żeby spełnić swój sen
Między piekłem, a niebem, między dobrem, a złem
|
|
 |
Tu nie ma gry, w której dama bije króla, ale co to za król, jak bije damę? Amen.
|
|
 |
Jak będziesz wysoko to pukaj do nieba bram, ale kontroluj prędkość żebyś nie został sam.
|
|
 |
Bo życie to pojedynek jak pięści na zębach, wedle sentencji, za ciosem do zwycięstwa.
Nikt nie chce przegrać, a nikt nie wie jak iść, nikt nie chce przegrać, a nikt nie wie jak żyć.
|
|
 |
Prawda boli, bo jest zwyczajnie szczera
|
|
 |
Jestem dzieckiem rapu, ojcem tych przesłań, znasz mnie, całego masz mnie w tych wersach. Non stop przed siebie, prosto z serca, od czasu pierwszego herca na taśmach. Pierwszy nagrań chciałem bity zajeżdżać, rap reprezentant, po grób od kołyski
|
|
 |
Ta kultura wystawia zęby, gdy gadam, bo mówię Ci prawdę zawsze, choć nie zawsze wypada
|
|
 |
Pieprzę bycie innym niż wszyscy na siłę
|
|
 |
Cały świat widzę w dźwiękach, gdy mówię stąd
chuj, że droga jest kręta, idę wciąż pod prąd
sam wiesz skąd, nie muszę krzyczeć
|
|
 |
Każdy z nas gaśnie z czasem tak jak iskra
|
|
 |
Przyszłość miała być szansą, a przyszła jaka przyszła, wszystko zdaje się być piękne, chyba, że widzisz to z bliska
|
|
 |
Miej chłopców w opiece, Najświętsza Boska Matko, tutaj, gdzie upaść łatwo, choć progi nie wysokie
|
|
|
|