z dziewiątego piętra wszystko wydaje się takie małe,
że zastanawiam się kim byłem, kim się stałem.
jakim banałem były wszystkie me plany
i moja głupia wiara w to, że w końcu wygramy.
dlaczego ten świat jest tak skonstruowany że chwila szczęścia musi być okupiona setkami rozczarowań tysiącami bezsennych nocy milionami wylanych łez..?