 |
|
ej dziadzia nie wyluzowałeś yy za bardzo ?
|
|
 |
|
Pogódź się z tym,że szczęścia nie dla wszystkich starczy.
|
|
 |
|
Blada twarz w oknie. Rozciągnięta koszulka. Szerokie spodenki. Rozmazany makijaż. Łzy w oczach.I brak tej głupiej chęci do życia.
|
|
 |
|
Uwielbiam patrzeć, jak się czymś podniecasz . Masz wtedy w oczach radość dziecka .
|
|
 |
|
Żyje tymi dwoma słowami, w ręku ściskając jedno zdjęcie.
|
|
 |
|
Chciałabym faceta, który widząc mnie pijaną zaniósłby mnie na rękach do domu, zamiast robić awantury o to, jak mogłam się tak spić. I wreszcie chciałabym faceta, któremu nie przeszkadzałaby moja cholerna nieśmiałość i ciągle zmiany humorów.
|
|
 |
|
I kolejnym razem znów powiem sobie - nigdy więcej.
|
|
 |
|
Lizaki zmieniły się na papierosy, niewinne stały się dziwkami. Praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są używane w klasie. Cola zmieniła się na wódkę, a rowery na samochody. Niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks. Pamiętasz kiedy "zabezpieczyć się" znaczyło założenie kasku na głowę ? Kiedy najgorszą rzeczą, którą mogłaś usłyszeć od chłopaka było, że jesteś głupia. Kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na świecie, a mama była bohaterem ? Twoimi największymi wrogami było Twoje rodzeństwo ? Kiedy w wyścigach chodziło tylko o to kto pobiegnie najszybciej ? Kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. Kiedy wkładanie krótkiej spódniczki, nie oznaczało, że jesteś suką. Jedynymi "narkotykami" były lekarstwa na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą Twoja mama dodawała do zupy ? Największy ból jaki czułaś to pieczenie zdartych łokci czy kolan. I kiedy pożegnania znaczyły tylko "do zobaczenia jutro".
|
|
 |
|
Bo gdy czuję Twój dotyk na mojej twarzy , wymiękam.
|
|
 |
|
Dość mam tańczenia na stole, dość zapijania smutków, dość słyszenia 'wow' od napalonych mężczyzn. Ciebie chcę.
|
|
 |
|
Cukier to nic w porównaniu do Ciebie.
|
|
 |
|
Chcesz ze mną być ? Świetnie. Masz mnie w dupie ? Przeżyje. Ale kurwa błagam powiedz mi to, wykrzycz mi to w twarz choćby na przystanku pełnym ludzi, nie każ mi katować się domysłami.
|
|
|
|