 |
„Nie wybiera się tego w kim się zakochujesz. To się po prostu przytrafia. Miałam nadzieję, że Tobie też się to przytrafi w tym samym czasie."
|
|
 |
Zakochuję się w Tobie. Codziennie od nowa.
|
|
 |
Czuła się szczęśliwa. Był tu. Przy niej. Tylko dla niej.
|
|
 |
wiem, że to głupie myśleć, że on pewnego dnia wróci.
|
|
 |
możesz wierzyć lub nie - mi wystarczyłoby jedno przytulenie na przerwie, w przelocie. / veriolla :*
|
|
 |
Szczęśliwym jest się wtedy, gdy kładziesz się jak najwcześniej spać tylko dlatego, że nie możesz się doczekać kolejnego poranka. gdy uśmiechasz się głupio nawet do filiżanki popołudniowej herbaty. kiedy splątane słuchawki, nie są w stanie wyprowadzić Cię z równowagi. i nie potrzebujesz zjeść tabliczki czekolady bo wystarczy Ci przelotny uśmiech jednego z obcych przechodniów. \ facebook.
|
|
 |
Chodzimy razem do klasy. W pierwszej klasie żadne z nas chyba aż tak do siebie nie przywiązywało uwagi. Nie powiem, bo byłeś najsłodszym chłopakiem w całej klasie jak i nie szkole, ale ja chodziłam z moją najlepszą przyjaciółką dumnie po szkole, Ty z chłopakami na przerwach paliłeś. Zdarzyło się, że wyszliśmy razem na dwór ze znajomymi, ale tylko jako koledzy z klasy. Przez rok wszystko się zmieniło. Spytałeś mnie czy chciałabym z Tobą być, ja się zgodziłam. Było naprawdę idealnie. Jak w bajce, ale w świecie realnym bajek nie ma ze szczęśliwym zakończeniem. Zapomniałam o tym. Zostawiłeś mnie dla innej, nawet nie wiedząc jaki ból zadajesz. Razem z Twoim odejściem zabrałeś mi część mnie samej. Teraz tylko patrzymy na siebie, nie chcesz nawet rozmawiać, a ja żyję w cholernej nadziei, że to tylko pieprzony koszmar, z którego zaraz się obudzę i znowu będziemy razem tak szczęśliwi jak na początku.
|
|
 |
Pamiętasz tamte wakacje ? Poznałam Cię na basenie przez znajomych. Strasznie mi się spodobałeś. Spotykaliśmy się chyba codziennie, Ty mnie łapałeś za rękę, przytulałeś, zawsze odprowadzałeś do domu, a na pożegnanie dawaliśmy sobie buzi. Byłam tak cholernie w Tobie zauroczona. Straciłam przez Ciebie koleżankę z `tamtych lat`. Nagle przestałeś się odzywać, nie odpisywałeś. pomyślałam, że to już koniec. Od znajomych słyszałam, że pytałeś o mnie, zastanawiając się czego nie piszę do Ciebie. Teraz kiedy mijamy się na mieście rzucam zwykłe `cześć` . Tak. Wyleczyłam się z Ciebie. Długo to trwało, ale dałam radę. :)
|
|
 |
Nie mam żadnego zwierzaka nazwanego `Szczęście`, czterolistnych koniczynek też nie spotykam, ostatnią spadającą gwiazdę widziałam chyba z 5 lat temu, a mimo wszystko poznałam Ciebie i to właśnie Ty byłeś moim własnym i osobistym szczęściem. Ale bycie szczęśliwą to nie jest chyba moim życiowym przeznaczeniem...
|
|
|
|