 |
` kiedyś widząc cię z papierosem powtarzałam: - nie chcę na to patrzeć, przestań to robić! dzisiaj robię to samo, a ty mówisz: nie mieszam się w twoje życie, to twoja sprawa. dziękuję za twoją troskę..
|
|
 |
pamiętam ten dzień, kiedy było mi zimno, a ty dałeś mi swoją bluzę. teraz, gdy Cię w niej widzę, mam ochotę podejść do Ciebie, złapać za rękaw i powiedzieć 'pamiętasz?' ♥ / ogarnijsiechlopiex3
|
|
 |
` psst! chodź tu do mnie na chwilę. mam dla ciebie propozycję. wejdźmy na te najwyższe drzewo, spędźmy tam cały dzień, zakochajmy się w sobie i bądźmy do końca świata szczęśliwi. co ty na to? ♥
|
|
 |
` nienawidzę cię za to, że codziennie trzymając mnie za rękę powtarzałeś: nigdy cię nie opuszczę. więc gdzie jesteś, pytam się, gdzie jesteś do cholery?.
|
|
 |
kiedy słyszę ten bit, czuję się idealnie, wyrafinowana bania trwa. / bednar ♥ . x 33
|
|
 |
` Nic nie sprawia człowiekowi większego bólu niż rozpamiętywanie dawno minionych chwil , zwłaszcza jeśli były to chwile szczęśliwe
|
|
 |
- Myślę, że mógłbym Cię uszczęśliwić. - Wychodzisz?
|
|
 |
Szła nawalona w jego stronę. Potykała się o własne nogi. Podbiegł do niej i podniósł ją z kolan. 'Kurwa, co z Tobą?' Zapytał przerażony. Śmiała się, choć przecież była zalana łzami. 'Nic, dasz mi buzi?' Wyciągnęła szyję w jego stronę. 'Uspokój się.' Mruknął. 'Co? Już Ci się nie podobam? Ona jest lepsza?' Warknęła. W odpowiedzi wciągnął tylko głęboko powietrze. Oparł ją o auto. Zakryła twarz dłońmi. 'Ej, nie płacz. Cichutko.' Podniósł jej twarz, by na niego spojrzała. Uśmiechnął się. 'Przepraszam.' Szepnęła. Opadła bezwiednie przytulając się do niego. 'Nie chcę mieć Ciebie tylko w snach.' Ledwie było słychać co mówi. Każde z tych słów poprzedzał szloch. Zasnęła mu między ramionami. 'Super.' Bąknął pod nosem. Wziął ją na ręce. Poczuł, jak jej skóra cierpnie pod jego dotykiem. 'Tak, też Cię kocham.' Powiedział i położył ją na tylnim siedzeniu swojego auta. Zatrzasnął drzwi. 'Cholera!' Wrzasnął i przetarł zmęczone oczy. 'Cholera, no.' /just_love
|
|
 |
` Poszłam do najgorszej dzielnicy. Duże były szanse na to,że on tu będzie-łobuz,którego wszyscy znali. Któryś z gostków wskazał na mnie palcem. Odwróciłam się plecami i kończyłam fajkę. Bardzo wyraźnie słyszałam bicie swojego serca przy akompaniamencie pulsującej krwi. Ktoś złapał mnie za ramiona i odwrócił w swoją stronę.'Co Ty tu robisz?!' Warknął. 'A Tobie co do tego?' Szarpnął mnie i pociągnął w stronę swojego samochodu. 'Chyba sobie żartujesz!' Powiedziałam,próbując się wyrwać. Nie odpowiedział,tylko siłą wsadził mnie do auta. Usiadł za kierownicą. 'Idiotka...' Mruknął pod nosem. 'Jeszcze chciałbyś coś skomentować?' Zapytałam z przekąsem. W krzyczącej ciszy podwiózł mnie do domu. Już otwierałam drzwi,kiedy złapał mnie za rękę i lekko nachylił. 'Nigdy więcej tam nie jedź.' Prychnęłam i znów starałam się wyjść,ale wciąż mnie trzymał. 'Nigdy więcej.' Szepnął. Wysiadłam z auta. Wyraz jego cholernie zmartwionej twarzy spowodował bezdech. Zapaliłam fajkę. Znów mogłam oddychać..
|
|
 |
`Siedziąc na murku paląc kolejną fajkę i słuchając debilnych tłumaczeń, już byłego, chłopaka zobaczyła swojego brata, który szedł w ich stronę. 'O kurwa.' Powiedziała do siebie łapiąc się za głowę. Momentalnie wstała, ale nie zdążyła nic zrobić, bo jej były już leżał na ziemi i zwijał się z bólu. 'O chuj Ci chodzi?!' Krzyknął do jej brata. 'Czyś Ty, kurwa, kiedyś ją widział z fajką w dłoni?' Jęknął tylko. 'No odpowiedz!' Dostał kolejnego kopa. 'Nie widziałem.' Wypluł krew. 'To, kurwa przez Ciebie. A ja nie lubię, jak moja siostra pali. Więc ją ładnie przeprosisz, a ona już nigdy nie weźmie tego świństwa do ust.' Podniósł się trzymając za szczękę. 'Chyba sobie kpisz.' Powiedział jej eks z aroganckim uśmieszkiem. I znów znalazł się z mordą przy betonie. Odciągnęła brata z krzykiem. 'Już! Zostaw go, nie warto!' Wyrwał się i znów go kopnął. 'Nie warto!' Ryknęła na cały głos. Ludzie zaczęli się zbiegać. 'Nie masz, kurwo, życia.' Syknął do niego jej brat,a siostrę mocno przytulił. /just_love
|
|
 |
brakowało jej go. brakowało jej tych wszystkich jego spojrzeń, tych uśmiechów. każde z nich było dla niej tak cenne. brakowało jej tego, że kiedy padał deszcz, zdejmowali buty i biegali po drodze, nie zważając uwagi na to, że ludzie mieli ich za idiotów. uwielbiała to. uwielbiała go. uwielbiała każde chwile spędzone tylko z nim
|
|
 |
` siedziała na parapecie, z papierosem w dłoni. z każdym wdechem przypominała sobie jeszcze więcej. nie mogła wyrzucić z siebie ani jednego wspomnienia. szczególnie tego, gdy byli razem na wakacjach. on wziął kartkę, napisał na niej: "na zawsze razem" i zakopał ją w piasku. pewnego dnia poszła tam. znalazła to miejsce i wykopała stamtąd kartkę. potargała ją, rozpłakała się. uciekła od tego miejsca, nie mogła dalej tam przesiadywać. choć najgorsze było to, że nie zauważyła jeszcze jednej karteczki. jego karteczki z napisem "przepraszam"
|
|
|
|