 |
piękny związek,wydawało się przetrwać każdą porażkę,każdą kłótnie. a teraz ? co się z nami stało? czemu nasza miłość podupada przez wcześniejsze błędy,które popełniłam? codziennie słyszę,że jestem beznadziejna,czemu dajesz mi do zrozumienia,że to wszystko moja wina? jestem pewna i uważasz,że znoszę to perfekcyjnie? wracasz do wspomnień z którymi już nie umiem żyć. nie cofnę czasu,a to najbardziej boli. to Ty dałeś mi miłość jakiej nie dał nikt do tej pory,nie mogę patrzeć jak nasza miłość się wypala nie próbujemy jej podbudować. ranisz przeszłością,codziennymi rozmowami. dlaczego to robisz? dlaczego nie możesz zaakceptować mojej osoby,mojego serca,które tak bardzo cię kocha? czy mam mieć nadzieję,że się wkrótce zmieni? może powinnam,lecz już jej nie ma. wypala się wszystko,a także moje siły na to by stawić choć jeden krok. boję się życia,boję się,że nastanie dzień,który zmieni całe moje życie,a ja nie znajdę sił by się podnieść.
|
|
 |
nie ma we mnie życia,jak to się stało?
|
|
 |
''niewypowiedziane słowa, urwane w połowie zdania, sekrety zdradzone nieodpowiedniej osobie,
przeszywający wzrok na plecach i nóż w kieszeni, który wbijał się w moje plecy tysiące razy,
znoszony z usmiechem na ustach ból, duszenie w sobie tysiące emocji - koniec, w końcu dotarło
do mnie to, co powinnam zauważyć długi czas temu, jednak wolałam się łudzić, wierzyć w coś
co sama sobie uroiłam w głowie niż zauważyć prawdę. zaczynam budować ochronną warstwę,
która przestrzeże mnie przed fałszem i pozorami.''
|
|
 |
jeden moment,który zmienia całe życie. jedna chwila,która pieprzy wszystko.
|
|
 |
nie mogę dłużej tak żyć.. dlaczego nie mogę rozliczyć się w odpowiedni sposób z błędów? wiedz,że to bardzo boli. sięgam po żyletkę,zadając sobie ranę na dłoni,kierując obok żył. dlaczego brak odwagi,by skierować na punkt,który załatwi wszystko? przecież tak wiele razy tego pragnę,tak wiele razy chcę by ból znikł. ale czy warto odejść dla kogoś kogo się kocha ? to pytanie pozostaje bez odpowiedzi.
|
|
 |
chcę poczuć ulgę,bo jest coraz ciężej.
|
|
 |
brak sił,serce stało się puste,wszystko stało się puste. nie umiem tak żyć!
|
|
 |
znów po policzkach spływa duża ilość łez nie potrafiąc ich zatrzymać. czemu znów leżę,zwijając się w kłębek,z bólu? dlaczego znów poruszasz moje wyniszczone serce? dlaczego chcesz wyniszczyć moją duszę skoro robią to wspomnienia? to wszystko jest kruche i niepewne,bym przetrwała bez kolejnych ciosów. jestem w miejscu w którym stoję sama jak palec z pierdoloną pustką w sercu. nie chcę cierpieć,nie chcę więcej ran. rozumiesz to,kurwa?
|
|
 |
nic już nie będzie jak było.
|
|
 |
nastała chwila,kiedy pękłam.nie mogłam dłużej znieść łez w oczach,które uzbierały się w ciągu paru godzinach. nie mogę już trwać,chcę uciec kolejny raz,lecz paraliżuje mnie strach. boję się tego,co przyniesie kolejny dzień. chciałabym zniknąć,chciałabym się odciąć. nie chcę czuć bólu,który mnie zabija. wiesz jak to jest kiedy poświęcasz komuś swoje życie,a ta osoba odchodzi bez pożegnania? wiesz,że już jej nie ujrzysz i nie wróci to wszystko,nie przeżyjesz tego drugi raz-to najbardziej boli. nie chcę trwać w życiu,które jest walką,męką o każdy dzień by przetrwać. nawet już pomoc dzwoniąc do dilera nie pomaga,nie pomaga już nic. nieważne ile łez wyleje,ile razy będę prosiła o pomoc nikt nie usłyszy mnie,mojego głosu,wołającego o pomoc,o ukojenie bólu. wciąż pamiętam każdą z chwil,me pęknięte serce nadal pragnie z tobą być. sama siebie niszczę,wiem to. każdego dnia wewnątrz mnie rany tworzą się. pomóż mi,błagam.
|
|
 |
może lepiej byłoby stąd zniknąć?
|
|
|
|