 |
|
mogłabym zniknąć. nikt by nie tęsknił. ty też nie.
|
|
 |
|
-Nie potrafiła opanować łez, kretynie! To, że wjebała Ci do Twojej maleńkiej główki, że ma wyjebane boli ją najbardziej! Jak, do kurwy nędzy, mogłeś w to uwierzyć?! Nie może się pozbierać! Za każdym razem, gdy bierze telefon do ręki i widzi, że nie ma wiadomości, to ląduje on z hukiem na podłodze! Kiedy otwiera mi drzwi pokoju i widzi, że ja, to nie Ty zaczyna płakać! Ale nie, że na nowo. Ona zaczyna płakać jeszcze bardziej! Rozmawiałam z jej matką. Mówiła, że często budzi się z krzykiem. W ogóle cudem jest, że zasypia. -Patrzył na nią z przerażeniem. -Rozumiesz?- Zauważyła, że szklą mu się oczy. -No, dalej. Znasz przecież drogę do jej domu. - Pobiegł. Zrozumiał. W końcu.
|
|
 |
|
ścisnął Moje ramiona przylegając ciało do ściany. jedną ręką oparł się o budynek, drugą natomiast próbował Mnie zatrzymać, gdy chciałam wyrwać się z Jego objęcia. patrzyłam w Jego oczy ironicznie się śmiejąc.- chcesz się na Mnie wyżyć?-syknęłam.-za to, że nie powodzi Ci się z Nią? że w domu nie jest tak, jak powinno być? że w szkole ciężko Ci z nauką? że nie masz już kasy na prochy? że kumple zaczęli Cię zlewać?no uderz, proszę. - powiedziałam odbierając dotkliwie Jego milczenie. ujął jedną dłonią Moją twarz próbując zbliżyć się wargami. instynktownie odwróciłam się w drugą stronę. wtedy mocno ścisnął Mój nadgarstek przytrzymując dłonią twarz, tak abym patrzyła Mu w oczy. - Auu. - pisnęłam . - Już wiesz, jak bardzo Cię kocham?Jak tęsknię? Jak cholernie mi Ciebie brakuje? - krzyczał potrząsając Mną. wtedy z Jego zielonych tęczówek wypłynęła łza. przykucnął obok i próbując się wtulić szepnął jakże istotne ' kocham '
|
|
 |
|
Ta sama dziewczyna która się śmieje i dużo gada i wydaję się być bardzo szczęśliwa, może być też dziewczyną która płacze codziennie przed snem.
|
|
 |
|
A moje serce? Jestem z niego bardzo dumna. Było obrażane, niechciane, spalone, zapomniane, a nawet złamane. A ono? Wciąż pracuje, wciąż walczy - z całej siły.
|
|
 |
|
Ból duszy, to nie ból zęba, więc nie mów, że rozumiesz.
|
|
 |
|
-lubisz go.. lubisz, lubisz.
-zwariowałaś?! skąd w ogóle taki pomysł?
-o patrz, idzie!
-O BOŻE GDZIE?!
|
|
 |
|
uwierz lala , Ciebie bez wulgarnych epitetów nie da się opisać
|
|
 |
|
tak bardzo chciałabym nie istnieć. zniknąć. ta myśl nie daje mi spokoju.
zniknąć we mgle. rozpłynąć się jak kawałek czekolady na języku.
zniknąć bez znaku, bez żadnej wiadomości dlaczego. tak po prostu. tyle.
|
|
 |
|
Gdybyś wiedział, co czułam, gdy powiedziałeś mi, że już mnie nie kochasz, to uwierz, nie wybaczyłbyś sobie tego.
|
|
 |
|
czasem nie daję rady, ale zostawić cię? - co Ty, nic z tego. bez Ciebie się nie liczę jak gol ze spalonego.
|
|
|
|