 |
Maskę zdejmij, obcego nie udawaj
Muzykę nadaj - nie śpij, dawaj, wstawaj
To ludzi łączy, dopiero zaczyna nie kończy
Życie dobre chwile sączyć, chodź do nas dołączyć.
Maskę porzuć, obcego nie udawaj
Spróbuj muzę poczuć, się nie poddawaj, wstawaj
To ludzi łączy, zaczyna nie kończy
Dobre chwile sączyć chodź do nas dołączyć.
|
|
 |
|
no kurwa, ja już chyba powariowałam od tej całej miłości .
|
|
 |
|
niesamowite jak jedna osoba, może nam sprawnie odebrać umiejętność oddychania .
|
|
 |
|
zadzwoń, gdy w końcu najdzie cię ochota na miłość .
|
|
 |
|
przyjdę, jak się upiję . na trzeźwo nie podejmuję desperackich wyzwań .
|
|
 |
|
ubóstwia malować swoje paznokcie na krwistą czerwień . nie pogardzi, wypadem na piwo z twoimi kumplami . kocha zmysłowe szpilki, ale z pełnią zapału obejrzy z tobą mecz . otwiera okno na oścież, podczas deszczu . w czasie zimy, biega boso po śniegu . nie toleruje świeczek na urodzinowym torcie i kocha gumę balonową . jest wyjątkowa, pełna obłędu . szukająca osobnika, który ją za ten obłęd, pokocha .
|
|
 |
|
- chyba się w nim zakochuję . - nic dziwnego, ty lubisz popełniać błędy .
|
|
 |
|
nadchodzi moment, kiedy nawet poranna kawa jest zbyt monotonna, aby ją pić . masz dość codzienności, pragnąc żyć z wciąż przyspieszonym tętnem .
|
|
 |
|
- miałaś nie pić wódki . - miałeś mnie nigdy nie zostawić .
|
|
 |
|
mimo,że nie jesteśmy razem to i tak cię żadnej innej nie oddam.
|
|
 |
|
Nie potrafię dłużej błądzić ulicami miasta i myśleć tylko o tym, by stąd wyjechać. Nie umiem dłużej być silną i mimo wszystko trzymać się na nogach, potykam się. Zaopiekuj się mną, dobrze?
|
|
 |
Jestem na granicy absurdu - cholernie mocno mnie do Niego ciągnie, nocami przesiaduję i rozmyślam, jak by to było, gdyby teraz mógł być przy mnie, są chwile, w których mam ochotę krzyczeć i prosić i płakać i znów - modlę się o Jego powrót, o kilka godzin, jak kiedyś, mam tragiczne zmiany nastroju, chcę uciec. Wszystko się zmienia po długim śnie, wiem, że to nie jest człowiek dla mnie, nie pasuje do mojego życia, z bólem przyznaję, że nikt nigdy Go nie zaakceptuje, więc wracam do rzeczywistości, ogarniam wszystko wokół, bo wiem, że ten stan wróci, że znów będę przez 3 dni w domu, zamknięta, odcięta od ludzi, od świata, sama, w okropnym stanie. Nocami jest najgorzej, najbardziej boli. / nieracjonalnie
|
|
|
|