 |
|
jestem jak drzewo. nie olbrzymie, a takie, które da radę jakoś przesadzić. jest z tym wielki kłopot, ale jednak jest to wykonalne. jutro zaczynam żyć od nowa, obawiam się tego bardziej niż trzy lata temu. wtedy byłam dzieckiem, dziś młodą kobietą. nowa szkoła, nowi znajomi, nowe otoczenie. przyjaciele Ci sami. On ten sam. kłopoty? prawdopodobnie takie jak w gimnazjum. tłum zawistnych dziewcząt próbujących zrobić mi krzywdę, za to, że zbieram najlepsze kąski. tyle, że dziś mam na to wszystko wyjebane, bo ambicje kierują mnie ku gwiazdom, a przyszłość planuję z jednym mężczyzną, nie potrzebni mi inni.
|
|
 |
Ostatecznie odchodzę z moblo. Dużo myślałam nad usunięciem konta .. jednak zbyt dużo wspomnień łączy się z lovexlovex. Wiele wpisów jest sentymentalnych. Począwszy od tych pierwszych skończywszy na ostatnich. Po rozmowie z kilkoma osobami nie zrezygnuje z pisania.. bo to kocham po prostu. Szkoda, że to dzisiejsze moblo nie jest tym dawniejszym sprzed roku. Bez tego wyścigu szczurów, spamowania, zazdrości.. Szkoda że nie ma już moblo na którym docenia się prace innych. Gdzie podpisuje się wpisy czyjegoś autorstwa, gdzie nie podpisuje się własnym nickiem nie swoich prac! raczej nie będę tu wchodzić. Więc jeszcze raz dziękuję za te cudowne dwa lata i zapraszam na facebook będę tam kontynuować swą pracę http://www.facebook.com/pages/lovexlovex-moblo/110506662380006?sk=wall . Żegnam raz ostatni. LovexLovex
|
|
 |
|
Dlaczego mleczna czekolada jest w kolorze Twoich oczu? Wiesz coś o tym może? : >
|
|
 |
|
częściej krztuszę się łzami, niż duszę się ze śmiechu.
|
|
 |
|
i kiedy tak patrzę na nasze zdjęcie z koncertu, to stwierdzam, że chyba trochę mnie kochałeś.
|
|
 |
|
wracam o piątej do domu, o siódmej wstaję, kąpię się i wychodzę do szkoły, po drodze odpalam papierosa, po kilku godzinach podbijam do domu, myję się, jem obiad, nakładam maskę uczuć i maskę makijażu, wychodzę na melanż, upijam się do nieprzytomności, wracam o siódmej, bo to weekend, odsypiam cały dzień, wychodzę i tak w kółko. ledwie zdaję, ledwie kończę szkołę, ledwie sobie radzę, a to wszystko przez jednego dupka.
|
|
 |
|
upadłam na ziemię z bezsilności, płakałam, waliłam nogami w podłoże, krzycząc - zostawił mnie, zostawił. nie byłam w stanie wstać, wziąć żyletki. nie mogłam zrobić nic. niespodziewanie poczułam jak ktoś bierze mnie na ręce i niesie gdzieś. nie otworzyłam oczu, bałam się. po chwili leżałam na łóżku, z poduszką pod głową. usłyszałam ciche szepty przyjaciół. chciałam się zbuntować, wyjść. nie zrobiłam tego. z oddali dobiegał głos jednego z braci - 'wracaj szybko, Ona zemdlała, nie wiemy co robić.'
|
|
|
|