 |
|
Ciągle powtarzał, że mam serce z kamienia, że nic nie czuję, a gdyby choć jeden raz spojrzał w moje oczy kiedy się śmieje, zrozumiałby że robię to by ukryć łzy. / lovexlovex
|
|
 |
|
A gdy zapadała noc, wychodziła z domu w jego bluzie, którą kiedyś u niej zostawił. Siadała na molo i wpatrując się w wodę uderzającą o brzeg, płakała jak małe dziecko słuchając Richie`go, paliła papierosa najszybciej jak się da mając nadzieję, że to przybliży dzień jej śmierci. / lovexlovex
|
|
 |
|
Kochac dwóch mężczyzn jednocześnie ? Wtedy, gdy tamten jeszcze nie opuści dogłębnie twego serca, a ten drugi wejdzie do niego zbyt szybko, przez uchylone drzwi. / lovexlovex
|
|
 |
|
Ja proszę Pani już nie mogę się przed tym chronić, to jest jak opętanie! To uczucie opętało moje serce, a ono głupie nic nie rozumie. rozum już wysiada, a ja tracę siły, by walczyć z tym uczuciem, rozumie Pani? Kocham Go. / lovexlovex
|
|
 |
|
Boże, ale ja pragnę choć na chwilę tam wrócić, choćby na sekundę, by poczuć jego obecność, by w końcu dowiedzieć się, że u niego wszystko dobrze.. że jest szczęśliwy. / lovexlovex
|
|
 |
|
Przez cały czas faszerował mnie tą złudną nadzieją, jego uśmiech uzależniał mnie każdego dnia coraz bardziej.. a dziś zostałam sama i do cholery umieram, tak umieram jak ćpun, którego wysłano na odwyk. / lovexlovex
|
|
 |
|
Usiadła na ich ławce, popijała wódkę prosto z butelki, łyk za łykiem. Tęsknota rozdzierała jej serce, łamała kości, przebijała wnętrzności. W słuchawkach Pezet pogłębiał doła, w jakim się znalazła. Miała ochotę odbić się od dna, lecz uważała, że to mało realne. Była za słaba, za bardzo zakochana.
|
|
 |
|
Nie miała humoru na wyjście z domu, a co dopiero na imprezy, ale obiecała dziewczynom, iż pójdzie z nimi. Przez kilka miesięcy co sobotę siedziała w kącie swojego pokoju, piła wino w kolorze ścian i paliła papierosy, jeden, za drugim. Tego wieczora usadowiła się na kanapie. Mieszkanie, w którym była, znała na wylot. Obrała wygodną pozycję, obserwowała jak wszyscy pląsają w rytmie muzyki. Nie znała większości osób. Czy Oni dołączyli do naszej paczki? - zastanawiała się w duchu. Rozmyślałaby tak do rana, gdyby nie mężczyzna. Dosiadł się, podał imię, poczęstował marlboro frostem. Rozmawiali całą noc. Zrozumiała, że musi zapomnieć o przeszłości i zacząć żyć jak wszyscy. Nie cofnie czasu, a przecież kto inny może dać jej brakujące szczęście.
|
|
 |
|
Spacerowałam uliczkami parku, gdy przypadkowo wpadłam na jakąś osobę. Spojrzałam w górę, zasłuchana w głos Ostrego. Znajome, niebieskie oczy przyglądały mi się badawczo. Nie potrafiłam wykrztusić słowa. Nie rozmawialiśmy ze sobą od kilkunastu miesięcy. Nerwowo przygryzłam dolną wargę. -A Ty nadal to samo, prosiłem byś tego nie robiła, nic się nie zmieniłaś. Zaprezentował równe, białe zęby. Jego uśmiech nie był ironiczny, a po prostu promienny, naturalny. -Przepraszam - wybąkałam i odeszłam. Do dzisiaj żałuję, iż nie wykorzystałam tej szansy.
|
|
 |
|
mój były wbija do sklepu gdzie pracuje moja mama. - S. ktoś za Tobą tęskni. -kto? - Jasiek . -aaa, ja też za Nim tęsknię . mieć mamę mistrza, bezcenne. :*
|
|
 |
|
Tak. Zachowuję się jak chłopak, bo lubię się bić, obcasy noszę z przymusu, palę papierosy za szkołą, a moją przyjaciółką jest butelka wódki. Przynajmniej nie wyglądam, zachowuję się i mówię jak szmata.
|
|
|
|