 |
Nie proszę cie o więcej wysłuchaj mnie do końca
dziś ty otwierasz serce, dziś jesteś tu by zostać
i pomóc mi wyprostować gdy się boje,
pozwól poczuć się z tym, dziś uspokój myśli moje
|
|
 |
powiedz że to przejściowe, powiedz że to przemija, kilka chwil w moim życiu to popiół po tych chwilach. czuję, że się rozbijam jak myślę o złych rzeczach, mam niespokojny sen, tak noc mi się odwdzięcza. Pamiętasz? chciałabym Ci powiedzieć czemu..
|
|
 |
wybraliśmy swoje trasy i czasem tylko szkoda, że już nie spotykamy się na schodach
|
|
 |
Nigdy nie będę szczęśliwa tak jakbym chciała. Nigdy, bo zawsze patrze na to jak przez moje wybory poczują się inni. A szkoda, bo oni nigdy nie patrzą na to jak ja poczuję się przez ich nieprzemyślane słowa, które rzucają w moją stronę jak noże./Lizzie
|
|
 |
Jestem tak zmeczona tym wszystkim ze juz nawet nie mam sily ani ochoty myslec o czymkolwiek a tym bardziej o nim..
|
|
 |
Nie jestem smutna ani zla. Juz nie. W tym momencie jestem po prostu zagubiona i bezsilna i nawet beda w takim stanie juz wcale nie mam ochoty go przytulic. Uwolnilam sie od tego, uwolnilam sie od niego. A w tej chwili po tym wszystkim co sie wydarzylo ostatnio w moim zyciu to czuje tylko cholerna przykrosc. Jest mi przykro ze osoby ktorym zaufalam i poswiecalam czas robiac przy tym wszystko by dac im szczescie potraktowaly mnie w taki sposob. Przykro..
|
|
 |
Dzisiaj przylapalam sie na tym ze przez caly dzien nawet o nim nie pomyslalam. Uwolnilam sie. Troche to dziwne. Myslalam ze to nigdy nie nastapi, ze nie doczekam sie dnia w ktorym ani razu o nim nie pomysle a jednak.
|
|
 |
Wszstko sie rozpieprza. Kiedys byl chociaz on! Kochal mnie, byl i zawsze potrafil mnie ogarnac chodzby nie wiem jak bylo zle a teraz nie mam nikogo! Zostalam sama z wszystkimi problemami! I juz nikt nie potrafi pomoc mi opanowac emocji a sama nie dam rady tego zrobic. Boje sie ze odpierdole cos ! Ze pozniej bede miala jeszczre wieksze problemy bo wiem ze jesli go spotkam teraz to nie bede miala sie powstrzymac i dostanie.
|
|
 |
Chciałbym tylko usłyszeć czy przeczytać, że już nie czujesz do mnie nienawiści - tylko tyle - nic więcej, siostro.
|
|
 |
Noce są najtrudniejsze, leżysz na łóżku - sam - i nie masz już siły na żaden ruch, ból cię sparaliżował, a może to przez zmęczenie? Przecież nie spałeś dłużej niż dwie godziny w tygodniu przez długie miesiące. A co gdybyś zrezygnował z bólu? Jeden szybki ruch, zero myśli, sięgasz po przygotowane już kilka miesięcy wcześniej tabletki, ich ilość zabiłaby słonia, a co dopiero marnego człowieka. W twoich myślach wciąż odtwarzają się chwile razem, każda szczęśliwa i te gorsze, kiedy ona płakała. I te słowa, które usłyszałeś zaledwie dwie godziny przed tym jak odeszła. I to co działo się potem. Nie poszedłeś na pogrzeb bo za bardzo bolało, krzyczałeś z bólu i wiłeś się w agonii, dlaczego to się nie kończy? Przecież tego właśnie chcesz. A teraz siedzisz w pokoju, który jest idealnie uporządkowany, zawsze byłeś porządnym facetem. Twoje przyzwyczajenia wróciły, zachowujesz się normalnie, ale to wszystko na niby, w środku jesteś pusty, wyprany z emocji. Jej już nie ma - ty umierasz codziennie.
|
|
|
|