|
wywrócił mój świat do góry nogami. pokochałam go tak, jak kocha się tylko raz w życiu. dedykowałam mu każdy oddech, każdy dzień, każde słowo. dlaczego wszystko, co jest tak piękne, zawsze się kończy? jak tsunami zniszczył moje życie. zniszczył całą mnie. odszedł z mojego życia - jednak nigdy z mojego serca.
|
|
|
nasza miłość była jak kwiat. kiełkowała i rosła wraz z nasilającymi się uczuciami. pielęgnowaliśmy ją jak prawdziwy skarb, który gwarantuje nam bezpieczeństwo. nic więcej nie było istotne, liczyły się tylko coraz szybsze bicia naszych serc. napawaliśmy się sobą nawzajem, nie zwracając uwagi na otaczających nas ludzi i ten cholernie chory świat. właśnie to było najważniejsze - nie obchodziło nas nic, prócz tego, by być ze sobą do końca życia. wiesz? kiedy odszedłeś, moje się skończyło. bez Ciebie usycham, tak jak usechł kwiat naszej miłości.
|
|
|
jak mogłeś tak szybko o nas zapomnieć? po prostu wymazać ze swojego życia wspólnie spędzone chwile? naucz mnie tak, dobrze? upływają dni, a moje serce wciąż domaga się Twojej obecności. na pamięć znam strukturę Twojej skóry, chociaż już jej nie dotykam; znam każdą plamkę na Twoich tęczówkach, chociaż już w nie nie patrzę. niesamowite, prawda? może bardzo byś tego chciał, ale nikt mi nie odbierze wspomnień i świadomości, że przez pewien czas byłam całym Twoim światem. zostawiłeś odciski swoich palców na mojej duszy. na zawsze.
|
|
|
nawet gdybyś powiedział mi, że mnie kochasz, moje serce nigdy więcej nie nabierze się na Twoje wierutne kłamstwa.
|
|
|
wylecz mnie z tej toksycznej miłości. nie przychodź do mnie. nawet w snach.
|
|
|
Jego zapach był dla moich płuc lepszy od najczystszego tlenu.
|
|
|
nie chciałam, żeby odszedł, jednocześnie nie potrafiąc prosić go, by został. by został ze mną na zawsze.
|
|
|
cudownie jest mieć przyjaciela, który potrafi sprawić, że podczas najgorszych chwil oddycha się łatwiej. który jest dla Ciebie zupełnie jak brat, który za cholerę nie da Cię skrzywdzić. jest najlepszym poprawiaczem nastroju i największym pożeraczem moich słodyczy. to on powoduje niekontrolowane wybuchy śmiechu, kiedy wyrywa mi telefon z ręki i przerywając moją rozmowę z mamą, z uśmiechem na twarzy rzuca 'no cześć mamo, co na obiad?'. tak, jestem ogromną szczęściarą, że spotkałam go na swojej drodze.
|
|
|
wszyscy wokół mówili, że jest skurwielem. ja pokochałam go ponad życie.
|
|
|
bez względu na przeszłość, serce potrafi pokochać na nowo. jednak moje nigdy nie zapomni na czyj widok swego czasu przyspieszało do zawrotnych prędkości. zawsze będziesz elementem mojego życia, chociaż już nie istnieję w Twojej pamięci. tak bardzo chciałabym zobaczyć Cię po tych wszystkich miesiącach i odnaleźć w Twoich oczach uczucie, które dałoby mi jedną, małą pewność - że nie żałowałeś.
|
|
|
blask jego spojrzenia rozświetlał mój dzień mocniej od słońca będącego w zenicie. za ten wzrok byłam w stanie oddać wszystko.
|
|
|
obiecał, że nie da nikomu mnie skrzywdzić, stając się później autorem największych ran na moim sercu.
|
|
|
|