 |
- Co się dzieje z człowiekiem gdy pęka mu serce ? - Nic. Zupełnie nic. Przecież piję, czytam książki, czasem nawet się uśmiecham... z tym, że każda z tych czynności nie ma najmniejszego sensu, rozumiesz ? - Tak...
|
|
 |
To ktoś, kto... jest dla mnie nieosiągalny. Jakbym spróbowała heroiny i straciła do niej dostęp.
|
|
 |
,,...Posłuchaj ciszy ona tak głośno krzyczy...''
|
|
 |
Jeśli nie Ty jesteś tym jedynym, to dlaczego moje serce przyspiesza, kiedy przechodzisz obok? Skoro nie jesteśmy sobie pisani, to dlaczego ciągle mam Cię przed oczami? Jeśli Bóg nie zesłał Cię po to, abyś był przy mnie, to dlaczego do cholery ciągle mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, kiedy obudzisz się rano i uświadomisz sobie jak bardzo Ci mnie brakuje?
|
|
 |
Czasami moją uwagę przykuje inny chłopak. Wysoki, dobrze zbudowany, śliczne oczy, ale po chwili uświadamiam sobie, że ma bardzo znaczącą wadę, która automatycznie wyklucza go z listy potencjalnych kandydatów na tego jedynego. Nie jest Tobą.
|
|
 |
Gdy nie możemy żyć rzeczywistością, żyjemy marzeniami...
|
|
 |
Może dlatego to tak boli, bo nigdy z Tobą nie byłam, a tak cholernie mi na Tobie zależy. Niezmiennie od wielu miesięcy.
|
|
 |
Nigdy nie można być pewnym, że ma się kogoś na zawsze, bo można go stracić w ciągu sekundy i nie zdążyć powiedzieć jak bardzo się go kochało.
|
|
 |
Zazwyczaj wieczorami mam ochotę na herbatę i na życie z Tobą.
|
|
 |
Jej zdaniem on urodził się po to, by zostać miłością jej życia.
|
|
 |
'Siedziała na dywanie i układała jego imię z klocków.
|
|
 |
Jak zawsze w niedzielę wstałam o tej godzinie co Ty. Popatrzyłam przez okno. Pogoda idealna. Zjadłam tabliczkę czekolady. Wyciągnęłam z szafy sukienkę i czarne leginsy, a przecież zawsze chodzę w spodniach. Wyprostowałam włosy, zrobiłam makijaż, założyłam czarne szpilki. Z uśmiechem na twarzy powiedziałam mamie, że wrócę dziś później i ma się o mnie nie martwić. Zeszłam ze schodów i zobaczyłam was razem. Weseli, zakochani, trzymaliście się za rękę. Nagle powróciłam do rzeczywistości. Przecież nie jesteś mój ... nigdy nie byłeś. Usiadłam na schodach. Wyciągnęłam z torebki papierosa. Łzy płynęły mi po policzkach niczym deszcz. Byłam wściekła na siebie, że kocham takiego palanta, z którym związek nie miałby przyszłości.
|
|
|
|