 |
|
środek nocy, kiedy krzyk wypełnił niewielki pokój. tak nie może być, nie mogę na to pozwolić. głupi sen, ale coraz bardziej rozważam czy powinnam tam iść.
|
|
 |
|
nie każdy zasługuje na miłość
|
|
 |
|
telefon dzwoni , boję się tego dźwięku , nie chcę odbierać , nie chcę rozmowy , nie chcę kolejnej kłótni , właściwie to nie chcę już niczego. Jestem tu i jest mi dobrze , nie właściwie jest mi źle ale ta rozmowa sprawi że poczuję się jeszcze gorzej , więc zostaw to w spokoju. Nie naprawimy tego , nie naprawisz mnie ani ja nie naprawę Ciebie. Nie zmienimy biegu wydarzeń, nie cofniemy słów , nie posklejamy rozbitych talerzy , mało brakowało a zrobiłabym Ci krzywdę , przeraża mnie fakt że chyba właśnie tego chciałam dokonać w tamtym momencie. Jesteśmy zepsuci a właściwie to ja jestem zepsuta i Ty jesteś zepsuty bo nas już nie ma. Staram się pogodzić z myślą że już nigdy nie będzie i nie jest łatwo , wierz mi , boli , uwiera w każdą część mojego chorego jestestwa , tak cholernie . On znowu dzwoni i dzwoni jakgdyby oczekiwał cudu , to przecież śmieszne , do tego jeszcze ten wszechobecny rozsadający nozdrza zapach , tak chyba pachnie ulatniające się szczęście / nacpanaaa
|
|
 |
|
Oddałem Ci wszystko co jeszcze w sobie miałem cennego, nie zepsutego - oddałem Ci własne serce. Nie doceniasz tego. | niby_inny
|
|
 |
|
Pamiętam swój pierwszy poważniejszy mecz wyjazdowy już w innym towarzystwie. Duma, która rozpierdalała mnie od środka kiedy mogłem iść równo z najlepszymi fighterami w stronę stadionu między czasie krojąc różne barwy innych klubów. Tamtego dnia doskierwał mi także strach, że sobie nie poradzę, że za szybko zdecydowałem się na tak poważny krok, w oczach najbliższych widziałem to samo. Zdzieranie głosu na trybunach, nie ważne było to jak się potem mówiło. Tamta wygrana naszej drużyny i hardcorowy powrót do domu. Tamtego dnia całe osiedle słyszało jak wracaliśmy, głośne okrzyki ku wygranej, szale w górze kiedy każdy z okien się wychylał by zobaczyć co się dzieje. Nikt nas nie uciszał i nie zwracał nam uwagi. Resztkami sił dochodziliśmy do własnych mieszkań, każdemu marzył się tylko długi i spokojny sen. Nim skończyła się pierwsza połowa już pojawiały się tematy co z następnym wyjazdem. Starsi nie protestowali, po walce chcieli nas zabierać ze sobą częściej na wyjazdy. | niby_inny
|
|
  |
|
być może to, jak się teraz czuję, jest spowodowane zbyt wygórowaną ilością nadziei lub po prostu idiotyczną naiwnością.
|
|
 |
|
bał się, bo samotność była drogą do śmierci / Bonson
|
|
 |
|
Cześć i Czołem, nazwano mnie Mateusz - zajebiste imie nie mówcie mi tego ludzie. Gdyż Mój Seksiakowny Dawidusiuś Misiusiuś nie wylogował się z moblo postanowiłem wylać tutaj swój talent jaki mam! Nie ma porównania ale to zawsze coś. Powiem Ci moja miła, że Cie wielbię. Twe ramiona i Twój styl pisania - kocham gdy piszesz do mnie emoty na GaduGadu to powoduje, że nawet dresy robią się ciasne. Twój słodki śmiech, który mogę słuchać, każdego dnia, że jesteś obok mnie to najważniejszy dziś dla mnie znak! Dziś znów zaśpiewam Ci pod oknem serenadę tą, którą śpiewam od tych kilku dni Ci bo to pięknie brzmi! Buziaczki buziaczki moi drodzy! Dawidku kocham Cie nie złość się na mnie.:*:* Andżeluśka Ciebie też i KOCHAM CIE MOJA DZIEWCZYNO !!!!! remember_ :*:*:*:* - to pisał wszystko Mateusz, teraz podziwiajcie mój talent!
|
|
 |
|
Przytul mnie, ukryjmy się pod kołdrą, wiem, że tego nie lubisz, bo Ci za ciepło, ale ja wciąż mam zimne dłonie i rób tak jak wtedy, wdmuchuj mi pomiędzy nie swój gorący oddech. Nie zostawiaj mnie w ciągu tych nocy. Znudźmy się sobą w końcu. Miejmy dosyć swojej obecności. Zacznijmy się kłócić. Pokaż mi, że mnie trochę nienawidzisz, że doprowadzam Cię do szału, nie rozumiesz mnie i najchętniej wymazałbyś mnie ze swojego życia. Proszę, bo zaczyna przerażać mnie, iż dotąd jedynie mnie kochasz.
|
|
|
|