 |
kurwa , i nawet nie wiesz , jak się czuję kiedy dajesz mi te jebane nadzieję ..
|
|
 |
siedzisz już tyle godzin na tym jebanym gadu i nawet nie potrafisz napisać , że masz mnie w dupie .. uwierz tak byłoby mi łatwiej. nie robiłabym sobie nadziei że może coś z tego być . ale nie Ty wolisz się mną bawić .
|
|
 |
kurwa no ! . straciłam Cię , może da się to naprawić ? . reset , reset no kurwa ! reset
|
|
 |
nawet nie wiesz ile bym dała za to , żeby usłyszeć od Ciebie , że jest Ci beze mnie trudno .. że to ja byłam tą najważniejszą ..
|
|
 |
gdy rozstaniesz się z drugą osobą lub zostaniesz odrzucony , w koło słyszysz : znajdziesz lepszego , on nie był ciebie wart , co ty w nim widziałaś . ale nikt nie zapyta 'co czułaś przy nim , że tak cierpisz bez niego' ..
|
|
 |
. Nie potrafię ot, tak zapomnieć o tym, co było. Mimo, że mnie krzywdził. Że płakałam i cierpiałam. To za bardzo utkwiło w moim sercu. A ja nadal mam żal do siebie, że to się akurat tak musiało skończyć.
|
|
 |
- Wiesz, z nami koniec (nie chce Cie stracić) - Pff ... i bardzo dobrze, miałam Cie już dosyć! (Proszę nie odchodź, potrzebuje Cie) - To świetnie, przynajmniej nie będziemy tęsknić (Kurde, nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie) - No i mam to w dupie. (Tęsknie za Tb, nawet jak nie ma Cię przy mnie 5 min.. a teraz co?) - No i możesz usunąć mój numer (mam nadzieje, ze jeszcze napiszesz wkrótce) - Zrobię to z przyjemnością (Głupia ... Przecież znam go na pamięć..) - Chce żebyś wiedziała , ze tak na prawdę nigdy Ci nie lubiłem. (Ale kochałem , kocham i będę kochał szalenie!) - To u Ciebie tak jak u mnie? Fajnie ( [CENZURA] mać! Nikogo bardziej nie kochałam..) - Pa (nie pozwól mi odejść) - Narka (Nie odchodź..)
|
|
 |
stała naprzeciwko niego . przez załzawione oczy widziała jak osuwa się po ścianie tracąc przytomność . rękawem bluzy przetarła błękitne tęczówki rozmazując staranny makijaż . wszędzie wokół niego waliły się strzykawki i biały rozsypany proszek , który był nawet gdzieniegdzie jeszcze na jego nosie . przykucnęła przy nim i zmierzyła puls . nie mogła go wyczuć. łudziła się nadzieją że to ona robi coś źle, że źle przykłada swoją drobną rączkę . aż w końcu przyłożyła swoją głowę do jego klatki piersiowej. nie biło .. nie czuła go. ucichło. serce nie wybijało już tego rytmu , który znała na pamięć . kładąc się obok niego podwinęła rękaw . mieniącą się igłę w blasku księżyca wbiła sobie prosto w żyłę . czuła jak odpływa .. jak odchodzi w nicość . kiedy w końcu jej maleńkie , poranione serce przestało bić . dokładnie tak jak kilka minut jego jej kąciki ust delikatnie uniosły się do góry . przecież nie można żyć bez tlenu . musiała to zrobić. inaczej i tak by umarła .
|
|
 |
nigdy nie dowiesz się, jak bardzo starałam się uśmiechać, kiedy czułam jak w środku rozpadam się na kawałki.
|
|
 |
kochając go niszczyła samą siebie, mimo to nie potrafiła przestać
|
|
 |
Gdybyś zobaczył szczęście, które dzięki Tobie miała, nie odważyłbyś się jej tego odebrać.
|
|
 |
znamy się czy nie ? kogo teraz to tak naprawdę obchodzi ? mamy własne życie , nie myślimy o sobie . tylko jeszcze czasem , gdy przypadkiem wpadniemy na siebie na ulicy serce zaczyna pękać , a w naszych oczach można zobaczyć tą cholerną tęsknotę , za tym co było kiedyś. jednak wszystko i tak sprowadza się do krótkiego , oschłego : cześć , i wzroku wbitego w podłogę .
|
|
|
|