 |
nie wiesz jak to jest kurczowo trzymać się ostatnich resztek świadomości. kiedy powoli osuwasz się w ciemność, resztkami sił chwytając w płuca każdą namiastkę tlenu. nigdy nie czułeś jak obezwładnia cię rzeczywistość i lecisz na pysk w dół zastanawiając się jak głęboka jest ta przepaść. a ona wciąż cię pochłania, jakby nigdy nie miała dość. i stajesz się tą jedną z wielu marionetek, jakie pozostawia świat w wyniku własnych działań. drewnianą kukłą która ginie w odmętach własnych marzeń, prawd i cierpienia .
|
|
 |
oddałam mu tych parę chwil, by dziś cierpieć te parę miesięcy .
|
|
 |
nie tęsknie, ponieważ nie żal mi skurwysynów .
|
|
 |
nie żałuję dnia w którym Cię spotkałam . Ani chwil z którymi tak trudno jest mi się dziś rozstać . Jedyne czego żałuję to błahostki, z którą nie mogliśmy sobie poradzić .
|
|
 |
uciec, bo tak łatwiej, zniszczyć wszystko by żyć jak normalniej . to takie trywialne .
|
|
 |
usiądź . opowiem Ci jak jedna chwila zamienia kolejne dni w piekło .
|
|
 |
każdemu z nas słowa cisną się na usta . żadne z nas nie potrafi ich uwolnić .
|
|
 |
pozwólmy odejść w zapomnienie wszystkim złym chwilom . tak, jakby nigdy nie miały one miejsca .
|
|
 |
podejmowanie decyzji nigdy nie bolało tak mocno jak teraz . kiedy analizowanie każdego twojego gestu oznacza nieopisany ból, a każde twoje słowo odbija się echem w mojej głowie. jakby wspomnienia nigdy nie chciały ucichnąć w zakamarkach pamięci .
|
|
 |
pieprzyć wszystko, i tak wszyscy umrzemy .
|
|
 |
budowałam w sobie siłę latami, po to by dziś patrzeć jak ją zrujnował .
|
|
 |
stworzeni dla siebie, zniszczeni przez świat .
|
|
|
|