 |
Kosmos zmienia się latami, za to człowiek w sekundę
W moim mieście jest brudne powietrze
Odpalam papierosa zupełnie niepotrzebnie
Wypuszczam z dymem myśli obojętnie
Idzie wiatr z miast, znowu robi się wietrznie
Nie tęsknię za tym co było, myślę co będzie
Zmienne determinują moje podejście
Ostatecznie wszystko upadnie jak kręgle.
|
|
 |
gdybyś tylko chciał byłabym Twoja już na zawsze. na dobre, na złe, na niepogodę, na słońce, na zimę i wiosnę. a nawet lato i jesień. byłabym Twoja w piżamie i przydługich rękawach.
tylko chciej.
— ale Ty nie chcesz.
|
|
 |
...na tym polega tragizm miłości, że człowiek nie może kochać niczego bardziej niż tego, za czym tęskni.
|
|
 |
Zanim ktokolwiek ci pomoże, musisz sam sobie pomóc.
|
|
 |
chciałabym aby ten rok był 'ach' a nie 'ech'
|
|
 |
O wielkich zmianach decydują małe epizody. Jedno spotkanie, jedna książka, jedna decyzja.
|
|
 |
Pokonywaliśmy razem góry, a potknęliśmy się o kamień.
|
|
 |
papieros, miłość, pocałunek, kino
wchodzisz czy wychodzisz?
— Bruno Schulz
|
|
 |
papieros, miłość, pocałunek, kino
wchodzisz czy wychodzisz?
— Bruno Schulz
|
|
 |
Lubiła prowokować intelektualnie. Od tego się zaczęło. Od słownych gier. Aluzyjek przemycanych zgrabnie w wypowiedziach. Lubię ten rodzaj igrania, to dotykanie siebie przez słowa...
|
|
 |
nienawidzę siebie, swoje ciała, głosu, wszystkiego. kocham tylko niebo, które widzę za oknem, z każdym dniem się zmieniające. piękne barwy, płynące chmury, niebo bezchmurne, deszczowe, słoneczne. jak jest słoneczne jest najlepiej bo wtedy czuję właśnie to czego pragnę najbardziej, a mianowicie - lata. pragnę poczuć ostatnie kilka lat, chcę teraz biec przez łąki, między roślinami, które będą drapać moją nagrzaną od słońca skórę, a ja będę wciąż biec tam gdzie czułam się od dziecka najlepiej. na środku łąk i pól, gdzie nie raz siedząc widziałam stado przebiegających saren pomiędzy strachami na wróble, taflę wody w małym oczku, w którym co jakiś czas można było zobaczyć blask małej rybki i śliczny drewniany domek, który stał ogrodzony niepomalowanym płotkiem przy małym lasku, w którym zawsze chowały się lisy. nikt nie wyobraża sobie moich uczuć do tych miejsc, do których może i nie wrócę?
|
|
|
|