 |
zmoknięta wpadła do domu zrzucając z siebie mokre ubrania.Z dna szafy wyciągnęła stary dres a niesforne loki spięła w kok.Wstawiła wodę na herbatę ,a po całym domu rozszedł się głos shellera.Usiadła na parapecie , skuliła się w mały kłębek.Mimowolnie jej szare tęczówki się zaszkliły. 'tęsknie kurwa!' wrzasnęła , waląc pięścią o ściane.Wstała i wpatrywała się w smugi kropel deszczu które pozostawiały ślady na oknach.Nagle za sobą poczuła czyjeś ciepło, wargi na szyi , dłonie na biodrach .'Ja za Tobą też kotku' i szept ukochanego . / slaglove♥
|
|
 |
Zdyszana wbiegła do szpitala,na ławce widząc jego rodziców już przez cały korytarz zaszlochana zaczęła krzyczec 'Co z Nim'.Matka wypłakiwała się w mankiet ojca który udając silnego za wszelką cenę starał się nie uronic łez.'Odzyskał przytomnośc i chce z Tobą rozmawiac'-odrzekł lekarz,wychodząc z sali.Opierała się o ramę łóżka,łapiąc chłopaka za dłoń.Na śniadą pościel spadały krople łez pozostawiając czarne ślady.Delikatnie otworzył oczy.'zrobisz coś dla mnie ?'zapytał .Potwierdzająco kiwnęła głową.'Kochanie błagam Cie raz w życiu ten ostatni nie przerywaj mi i daj powiedziec to co chce do końca'-szepnął.Uśmiechnęła się.'Ktoś tam na górze mnie już potrzebuje..Przepraszam Cię za wszystko wiem ile prze ze mnie się nacierpiałaś.Skarbie spotkamy się jeszcze tam po tej drugiej stronie podobno lepszej.Kocham Cię dziewczynko i zawsze będę' wypowiadając te słowa przymknął powieki,a na małym telewizorku ukazała się długa ciągła linia./slaglove♥
|
|
 |
Zabrała mi moją ulubioną bluzę, pomazała po nowej desce, ubrudziła mnie nutellą i śmiała się ze mnie kiedy coś mi nie wyszło. Jak ona to robi ?
|
|
 |
Nie wpadłaś na to, że kurwa tęsknie, że przechodząc z nim obok mnie zżera mnie zazdrość ? Tak, okazałem się słabym ogniwem, wygrałaś a teraz odejdź i przestań mi robić.
|
|
 |
Podejdź, zajeb i wygarnij mi wszystko. To wychodź Ci najlepiej.
|
|
 |
Idąc przez osiedle, nie zważając na to jak strasznie pada, myślę nad tym jakim jestem skurwielem, jak mogłem aż tak mocno ją zranić, jak mogłem pozwolić jej zapłakać. Podnoszę głowę, patrze na niebo i krzyczę ile sił w płucach krótkie '' Przepraszam '' wycierając z twarzy krople deszczu. Może nie widać po mnie, ale kurwa mam uczucia i kocham ją tak cholernie mocno ją kocham i nie wiem jak to zrobię ale odzyskam ją, jej zaufanie i miłość jaką mnie darzyła.
|
|
|
|