|
Rzeczywistość to suka, witamy się o świcie
|
|
|
I nie przeliczam kumpli na hajs. To dla was gram ten numer.
Pcham ten wózek do końca świata i o jeden dzień dłużej.
Z dala od nieporozumień.
|
|
|
Nie wymagam za wiele.
Fałszywi przyjaciele i skurwiele- jebać ich.
To Ci sami co w każdą niedziele w kościele na mszy
Patrzą z uśmiechem jak tu z tacy zajebać kwit.
Milcz! Kij w dupę Ci, nażryj się gównem.
Twoje słowa zatrute jak jad nosorogich żmij.
Tak, nie ma litości dla takich kurew,
Dla mnie jesteś trupem - umarłeś, w święta zapale znicz.
Czym jest szacunek?
|
|
|
Ktoś powiedział mi, że przyjaźni potęga w tym,
Że kiedy masz problem ktoś z boku powie mamy go my
|
|
|
Słabo robi mi się, gdy pomyśle o tym,
Jak mało duszny potrafi być człowiek.
Zabolało Cię to i na głowę sypać chcesz dziś popiół.
Śmiało, ale to za mało. Zejdź mi z oczu.
|
|
|
Każde z nas ma wady, znamy się na wylot, ale umieć je znieść, to dla mnie znaczy miłość.♥
|
|
|
stan mojej psychiki gdzieś pomiędzy etapem naprawdę źle, a naprawdę bardzo źle. zaczynam się śmiać, bo już naprawdę nie mam siły. i jest mi wszystko jedno.
|
|
|
A te telefony? Wiesz, nie wiem kto dzwonił
Ale jeśli musza dzwonić niech usuną zastrzeżony
Słyszysz? Dzwoń skurwysynu! Dzwoń dzwoń na mój numer
Chcesz klnąc surwysynu ooo kto jest tchórzem?
Jestem prawdziwy, skurwysynu możesz mnie sprawdzić
Groź mi jeśli musisz ale nie dzwoń mi do matki
Będziesz martwy kiedy cię znajdę nie będę patrzył
Czy masz żółte papiery czy jesteś normalny
|
|
|
Chcę mieć zaufanie, bliscy musza mi wierzyć
Jeśli oni będą ufać mi, dam się powiesić za nich
|
|
|
Ojciec pije, wie ze spierdolił sobie życie
Jak mam nie być kurwa zimny skoro wciąż w tym żyje
Dłonie chłodzą mi twarz, służą za kompres
Ile miałeś takich chwil? Ja mam je ciągle
|
|
|
Boże daj mi siłę bym wierzył bo zwątpiłem
Prawda boli szczerze dziś już nie chciałbym jej odkryć
Ten pierdolony świat pełen zdrad wciąż mnie goni
|
|
|
Niektórzy mają to szczęście, ja chyba go nie mam
Wiesz kiedyś myślałem, że muszę to przeczekać
|
|
|
|