 |
i w końcu nie masz sił przekonywać wszystkich o tym jaka jesteś silna i niezależna. zaczynasz wybuchać spazmatycznym płaczem w miejscach publicznych. nawet najmniejszy incydent taki jak to, że sąsiad nie odpowiedział Ci na Twoje 'dzieńdobry' jest w stanie doprowadzić Cię do rozchwiania emocjonalnego. nie jesteś już w stanie iść boso przez ulicę w środku zimy, pokazując ludziom, że nawet pogoda może Ci naskoczyć. przychodzą dni, kiedy masz ochotę zwinąć się w kłębek i schować pod łóżko czy do szafy. nadchodzi kulminacyjny moment, kiedy masz odwagę przyznać się przed światem, że zwyczajnie potrzebujesz się przytulić.
|
|
 |
tego co w sercu, nikt nie jest w stanie zmienić.
|
|
 |
ogarnij się - nie da się zatrzeć śladów po największej miłości życia i wymazać najzajebistszych wspomnień w 20minut.
|
|
 |
kiedyś dzwoniłeś do mnie o czwartej nad ranem, wyciągając na poranny spacer, tłumacząc, że o tej porze śnieg pada najromantyczniej. teraz o czwartej nad ranem, siedzę na parapecie patrzący na ten romantyczny śnieg i wspominam, jak obiecywałeś, że tak będzie już do końca.
|
|
 |
pozbawiona uczuć usiadła na krawężniku. obojętne jej było życie w tym nędznym świecie. z czteropakiem i paczką fajek postanowiła zacząć kolejny nędzny wieczór.
|
|
 |
gdy przestanie bić mi serce, funkcjonować mózg, przykryj dłonią moje zdjęcie, poczujesz życia puls . pih ♥
|
|
 |
To była już obsesja na jego punkcie. Na korytarzu w szkole bez przerwy szukałam jego szarej bluzy. Zapisywałam się na dodatkowe zajęcia po lekcjach żeby kończąc o tej samej godzinie co on i idąc do domu móc topić wzrok w jego plecach. Do sklepu, który mam 3 kroki od klatki szykowałam się 30min. na wypadek gdybym go spotkała. To okropne. Wolałam jak wszystko i wszyscy byli mi obojętni.
|
|
 |
potrzebuję odrobiny miłości, właśnie teraz, w tym momencie i choć wiem, że czasem nie da się spełnić wielu chęci, to i tak wierze, że zaraz usłyszę przyjemne wibracje i po przeczytaniu SMS-a uśmiechnę się szeroko.
|
|
 |
Jedynie co mi poprawia humor to stopnie na plusie na termometrze, ach. Marzyłam o tym od dawna.
|
|
 |
nie pytaj mnie o to, nie chce o tym mówić - tak będzie lepiej. nie zadawaj głupich pytań, czy u mnie wszystko dobrze - przecież widzisz po oczach , że sobie nie radzę.
|
|
 |
'06:43 - za jakąś godzinę powinnam wsiadać do autobusu. a siedzę z kawą w ręku, ze słoniem w głośnikach , nie majac siły nawet na to by pociągnąć moje długie rzęsy czarnym tuszem. nie umiem wstać, spojrzeć przez okno , wyjść i poradzić sobie ze światem , zwyczajnie nie umiem.'
|
|
 |
a teraz poczuj smak mojej obojętności , ziomek .
|
|
|
|