 |
dziś po raz pierwszy w życiu zaczęłam się bać, bać że nikomu nigdy nie zaufam, że nikogo nie pokocham, że nikt nie pokocha mnie, że nie ubiorę białej sukni, że nie założę obrączki i nie przyrzeknę nic "na zawsze"
|
|
 |
Chodź, namieszamy sobie w życiu, jak zawsze. Chodź, będzie fajnie, znowu zaczniemy do siebie pisać i robić nadzieję, a później z dnia na dzień przestaniemy się znać./jachcenajamaice
|
|
 |
to Ty nauczyłeś mnie braku szacunku dla uczuć, to Ty mówiłeś, że najpierw zabawa, później związki, to Ty nauczyłeś mnie być wymagającą, zimną i bez serca, to Ty uczyłeś mnie żyć chwilą, to Ty masz dziewczynę i jesteś szczęśliwy, to ja jestem sama
|
|
 |
A najgorzej jest, jak zdasz sobie sprawę, że nic z tego nie będzie, że gdyby między wami miało coś być, to byłoby już dawno. Kiedy zrozumiesz, że to co się dookoła dzieje wcale nie zmierza ku spełnieniu twoich marzeń. /jachcenajamaice
|
|
 |
'Ja nie zapominam. Ja udaję, że nie pamiętam.'
|
|
 |
Witam w świecie w którym największym błędem jest szczerość i wyrażanie własnego zdania, uważane za oznakę chamstwa. Tutaj, gdzie związki się ukrywa, swojego faceta mija się co dzień bez słowa jakby Go nie znając, po to, by móc kręcić z kilkoma jednocześnie bez większych konsekwencji. Tu, gdzie dostaję wiadomość "zobacz, co Ty w ogóle piszesz! gdybym wiedział, że taka jesteś to bym się w Tobie nie zakochał" i nie wiem czy śmiać się, czy od razu skończyć z tym życiem, bo do egzystowania wśród tak dojrzałych i doświadczonych osób, nie jestem chyba jednak wystarczająco godna.
|
|
 |
Wielkie pozdrawiam plus jeszcze większe powodzenia, kiedy na moje słowa potrafisz zaledwie milczeć, a broń wyciągasz dopiero włączając komunikator, żaląc się ziomkowi, który następnie powie mi jaka to dla Ciebie niemiła jestem, so sweet, honey.
|
|
 |
Wiem, Boże, ja wiem, że On ma gorzej ode mnie, że ciągłe zmiany środowiska, powroty i wyjazdy to jest dramat. Mam lepiej, bo zostaję, mając przy boku przyjaciół i cały ten burdel także, ale to i tak lepiej. I wiem, jak jest Mu ciężko i że powinnam Go wspierać, i zapewniać, iż damy radę, bo jakże inaczej, a na tą chwilę to ja rękawem ocieram łzy, kiedy tylko wypłyną na policzki, a On mnie wspiera, wkurwiony, że nie może być obok.
|
|
 |
spotkali się, a po spotkaniu po jej policzku pociekły łzy, nie chodziło o nią, nie liczyło się to co ona czuje, żal jej było jego, jego zmarnowanego życia, żal było tej fantastycznej osoby, którą kiedyś był
|
|
 |
boję się czytać stare wpisy, boję się przypominać sobie tę słabość, jaką kiedyś do niego miałam.
|
|
 |
Dziękuję, za to, że otworzyłeś mi oczy, pokazałeś, że w życiu potrzebna jest odrobina luzu i szaleństwa (choć Ty przeginałeś w drugą stronę), dziękuję, że po raz pierwszy byłam szczęśliwa, że poczułam motyle w brzuchu, że miałam kogoś na kim mi zależało. Dzięki Tobie się zmieniłam, uwierzyłam w siebie, stałam się bardziej pewna siebie. Teraz jestem chyba taką osobą, jaką chciałeś bym była, tym Twoim pieprzonym ideałem. Szkoda, że za późno, szkoda, że znalazłeś tak idealną kopię mnie. Ale proszę, pamiętaj o mnie, pamiętaj, że pojawiłam się w Twoim życiu i byłam w nim przez jakiś czas, pamiętaj co czułam, ale tym bardziej pamiętaj, co TY czułeś. Pamiętaj, by w przyszłości przy jakimś przypadkowym spotkaniu, spojrzeć mi w oczy, by to wszystko co między nami było, przez chwilę odżyło, zanim powiemy sobie cześć i pójdziemy każde w swoją stronę.
|
|
 |
nie wiem czy mogę powiedzieć, że go nadal kocham, nie wiem czy kiedykolwiek go kochałam, bo przecież jeśli się kogoś kocha to nigdy się w to nie wątpi, nigdy się nie przestaje, choćby nie wiem jak wszystko się waliło i jakie krzywdy zostały wyrządzone. Nie było wielkiej miłości, nie było wielkich zdrad, była niby miłość i niby rozstanie. Ale dla mnie to dużo, za dużo jak na moje dotychczas poukładane życie. Nikt inny nie był w stanie odciągnąć mnie od zadać z matmy, kiedy na drugi dzień był przedmaturalny powtórkowy sprawdzian, dla nikogo przedtem nie spędzałam godzin na kompie, żeby pogadać, nikt inny nie wywołał we mnie tylu sprzecznych uczuć, nikt inny nie zmienił mnie i mojego postrzegania innych, nikt inny nie był nigdy tak blisko mnie, nigdy wcześniej nie spędzałam tyle czasu na imprezach, nigdy wcześniej tak się nie czułam. To wystarczy, to wystarczy by mieć sentyment, by myśleć co by było gdyby, by zastanawiać się jak to będzie, czy kiedykolwiek jeszcze się zobaczymy.
|
|
|
|