 |
Najważniejsza sztuka życia:
uśmiechać się zawsze i wszędzie, nie żałować tego co było i nie bać się tego co będzie.
|
|
 |
Tak bardzo Cię kocham, nie wstydzę się tego.
Gdy jestem przy Tobie cały świat znika, a życie nabiera znaczenia.
|
|
 |
'kiedy słońce wschodzi i kiedy zachodzi ty dajesz szczęście mi,
w zupełności ufam ci i uzupełniamy nawzajem siebie mimo tego,
że czasem zapominamy jak minuty szybko płyną,
w otchłani miną, godzina za godziną,
ja wysłuchuję cię a ze mną cały świat...'
|
|
 |
Idealna kombinacja: kobieta i mężczyzna.
|
|
 |
Życie jest piękne, gdy żyć się umie, gdy jeden drugiego potrafi zrozumieć.
|
|
 |
Szanuję nastolatków,
którzy z podniesioną głową mówią nie palę, nie piję i nie ćpam.
|
|
 |
praktycznie zawsze wieczorem nie mogę zasnąć, a rano nie mogę wstać.
|
|
 |
Walić wszystko, jesteśmy młodzi, a dzisiaj jest piątek.
|
|
 |
w miarę czekania - przestaje powoli zależeć. / moje,stare.
|
|
 |
nie lubię patrzeć na to, jak psuje mi się kontakt z osobami, na których mi zależy. /?
|
|
 |
1) kolejne ognisko na zakończenie wakacji. kiełbaska pali się w ogniu, puste butelki walają się pod nogami, ktoś się obściskuje za drzewem. siedzę na ławkach obok przyjaciółki, a moja ciężka głowa opiera się o jej ramię. parę metrów dalej siedzisz Ty. śmiejesz się, wypijasz zawartość kieliszka i znów wdajesz się w rozmowę z naszymi wspólnymi znajomymi. Lekko przymykam powieki. alkohol powoli przejmuje władzę nad rozumem. po kilku, może kilkunastu chwilach jest cicho. nikt nic nie mówi, nie śmieje sie. "ee, no to ja pójdę poszukać chłopaków" -dociera do mnie głos kumpeli, otwieram oczy. jesteśmy sami. ty, ja i niezręczna cisza.
|
|
 |
2) "jak jest?" -pytasz. nic nie mówię. Jest źle, nie umiem się pozbierać. każdej nocy płaczę cicho w poduszkę, nie mogąc uwierzyć jak to się mogło stać. na dźwięk sms'a łudzę się, że to może Ty. i tylko tak codziennie umieram na nowo. z tęsknoty, z przywiązania i z miłości do Ciebie. zamiast tego mówię "dobrze - i wskazuję głową na butelkę na stole - zostało coś tam jeszcze?". Nigdy tyle nie piłam, ale w tym momencie nie ma to znaczenia. pochylasz się, sprawdzasz. coś jest. sięgasz po dwa kieliszki, strącając przy tym paczkę chipsów. nalewasz "od serca" i podajesz. mimo tego, że ręka drży mi jak cholera nie wylałam ani kropli. czekam, aż sam weźmiesz swój kieliszek. podnosisz go do góry, tak jakbyś chciał wznieść toast. delikatnie unoszę swój. milczysz, po czym mówisz słowa, które tak strasznie bolą " za wszystkie chwile spędzone razem skarbie"
|
|
|
|