|
Wiesz co jest najgorsze? Że sama nie potrafię się przytulić, zrobić śniadania do łóżka i pomruczeć miłych słów na dobranoc. Nie potrafię się kochać, a Ty zrezygnowałeś z tego zajęcia na rzecz wpychania rąk między uda tamtej pizdy./esperer
|
|
|
Mógłbyś przyjść tak jak kiedyś, zrobiłabym Ci herbatę, a moja mama wciskałaby w Ciebie kolejną porcję posiłków,ciągle narzekając na to jaki jesteś chudy. Potem poszliśmy do mojego pokoju, oglądali filmy i raz po raz wybuchali śmiechem. Zostając sami w domu wypalilibyśmy blanta, a Ty urządził byś mi bełkotliwe karaoke, a ja oglądałabym to z poziomu łóżka z policzkiem przyciśniętym do poduszki. Mogłoby być tak jak dawniej, bo tylko Ty potrafiłeś śmiać się do łez, a potem opuszkiem palca ścierać te,które wywołał już smutek. Tylko Ty tak mocno przytulałeś i dawałeś poczucie całkowitego bezpieczeństwa i odizolowania się od fałszu tego świata. Mógłbyś przyjść, ale myślę, że Bóg Cię nie chcę oddać./esperer
|
|
|
Miłość jest wtedy,kiedy nawet gdy boli wybrałabyś tego samego człowieka./esperer
|
|
|
Jasne, że możesz odejść kiedy tylko chcesz, przecież nie przywiązałam się do Ciebie sznurówką, ale to nie działa w drugą stronę. Powrotów nie będzie./esperer
|
|
|
W nocy znowu słuchałam Twojej poczty głosowej, a łzy mimowolnie popłynęły po policzkach. Wróć, to już przestało byś śmieszne./esperer
|
|
|
Były momenty gdy tak cholernie Cię potrzebowałam, gdy cały ten ból skupiał się w klatce piersiowej i przygniatał nie pozwalając oddychać. Nie było Cię wtedy, nie było w tych najgorszych chwilach,gdy wypuszczałam z rąk swoje życie. Co robiłeś kiedy ja wytyczałam na nadgarstkach kolejne ścieżki bólu? O czym myślałeś wtedy kiedy ja leżałam nago na zimnych płytkach łazienki i próbowałam się przekonać, że to wszystko ma jednak sens, a pragnienie śmierci to tylko przejściowy okres. Nie słyszałeś mojego płaczu przeplatanego z krzykiem. Zabrakło Cię, a teraz wracasz ,gdy już nauczyłam się być silna. Nie po to umierałam kilka miesięcy temu żebyś teraz to spieprzył./esperer
|
|
|
Ta miłość była jak nieśmieszny żart Strasburgera./esperer
|
|
|
Dopiero umierając, człowiek walczy o swoje życie. Gdy żyje, wszystkie drobiazgi, które tworzą jego istnienie, są mu obojętne i rzadko je dostrzega.
|
|
|
Czarny, biały,żółty, czerwony, homo, hetero,bi, odwzajemniona, nieodwzajemniona, na odległość, kilka domów dalej, z młodszym,ze starszym,z bogatym,z biednym,z nałogami, bez nałogów, spokojna czy burzliwa, miłość to miłość./esperer
|
|
|
Każ spierdalać wszystkim tym,którzy nie potrafią zrozumieć Twojej nieustannej walki i miłości. Nie rozumieli, bo nigdy nie kochali tak mocno, a Ty się nie poddawaj. /esperer
|
|
|
Chciałam się pożegnać, więc mówię spierdalaj, frajerze./esperer
|
|
|
Nie mów, że Ci przykro, bo nie jest. Ani razu nie pomyślałeś co teraz u mnie, co czułam po Twoim odejściu. W dupie miałeś czy dam sobie radę, czy poukładam życie od nowa jak pieprzoną mozaikę z resztek mojego serca. Błagam, nie wracaj więc teraz i nie proponuj zwykłej znajomości, bo tak się nie da. Jak ofiara może przyjaźnić Cię z katem? /esperer
|
|
|
|