|
I liked me better when I was with you.
|
|
|
i wolę chodzić do pubu w soboty, bo wtedy jest większa szansa, że cię spotkam, bo wiem, że w soboty pracujesz i dlatego w piątki raczej nie wychodzisz. i ja tak bardzo chcę cię zobaczyć, tak bardzo chcę cię spotkać.
|
|
|
Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego przestałeś mnie kochać?
|
|
|
I can't stand losing you.
|
|
|
i zadzwoniłam do niego. od tygodnia się do tego zbierałam. zadzwoniłam, żeby zapytać o jedną konkretną rzecz, czy jej przypadkiem nie zostawiłam w naszym wspólnym mieszkaniu. w mieszkaniu, w którym teraz już tylko on mieszka. nasza rozmowa trwała jakieś 30 sekund, a ja po jej zakończeniu trzęsłam się jak osika. powiedział, że nie znalazł tego, o co pytałam, że musiałam zabrać to ze sobą. a ja tak bardzo chciałam mieć pretekst, żeby go zobaczyć. tak bardzo chciałam iść do naszego mieszkania i go zobaczyć. tak dawno go nie widziałam. i tak bardzo za nim tęsknię.
|
|
|
zobaczysz, jeszcze będzie chciał do ciebie wrócić - powiedziały moje wszystkie trzy przyjaciółki, a ja czekam na ten moment z niecierpliwością. ta nadzieja, to rzecz, która trzyma mnie w ryzach.
|
|
|
so wake me up when it's all over. when my heart will be unbroken.
|
|
|
and I don't want somebody else to call my name.
|
|
|
say that you're one who is taking me home.
|
|
|
Ze śmiercią mamy do czynienia wtedy, gdy tracimy gdzieś po drodze kawałek siebie. Kiedy przechadzamy się dzień po dniu tymi samymi ulicami, krocząc do tych samych miejsc, spotykając tych samych ludzi i jeżdżąc tymi samymi tramwajami. Kiedy idąc, potykamy się, upadamy i po chwili wstajemy. Śmierć dotyka nas, gdy mimowolnie obdarowujemy kogoś częścią siebie, gdy dajemy z siebie wszystko i nic nie otrzymujemy w zamian. Te wszystkie chwile, spotkania, dni, podróże, rozmowy, to wszystko sprawia, że gdzieś pośród tego całego życiowego chaosu zostawiamy małe cząstki siebie. I kiedy minie jakiś czas, siadamy i zastanawiamy się, co się z nami tak właściwie stało, dokąd nas to wszystko doprowadziło. I wtedy dociera do nas, że tak naprawdę to donikąd i że w sumie niewiele już z siebie mamy. [ yezoo ]
|
|
|
nawet gdy się kłóciliśmy. nawet gdy byłam na niego wściekła. nawet gdy mieliśmy ciche dni. nawet wtedy ja ani przez sekundę nie pomyślałam, że powinniśmy się rozstać. ale stało się. i ja teraz nie umiem żyć, nie wiem jak. a jemu przyszło to z taką łatwością. tak łatwo przeszedł do normalności po zerwaniu ze mną.
|
|
|
była niedziela. po prostu zwykła niedziela. nie przypuszczałam, że ta niedziela zmieni moje dotychczasowe życie, że przekreśli wszystkie moje plany, nawet w najczarniejszym scenariuszu nie pomyślałabym o tym, że on któregoś dnia, którejś niedzieli, powie że już mnie nie kocha.
|
|
|
|