 |
Świdrują tu wzrokiem mnie jak Bazyliszek.
|
|
 |
A może leżę i umieram i tak tylko piszę? a może leżę i umieram, bo chcę Cię usłyszeć? ale codzienność to nie pierdolony koncert życzeń.
|
|
 |
Połykasz łzy, bo tu nie wypada ryczeć.
|
|
 |
Myślisz, że serio się w to wczuwam, kim ja jestem dla nich? myślisz, że serio się w cokolwiek kiedykolwiek wczuwam?
|
|
 |
Ja nigdy nie śpię, czaisz? a ciągle żyję snami.
|
|
 |
Mogę napisać ten tekst, bo najpiękniejsze jest to, że nie chciałabyś takiego mnie, nie chciałbyś takiego mnie.
|
|
 |
Przeszedłbym przeszczep szpiku dla Ciebie, contrę na jednym życiu dla Ciebie, pozbył się złych nawyków, śpiewał najgłośniej Oh when the Spurs przy White Hart Lane w szaliku dla Ciebie, przesłuchałbym One Direction, to pojebane mógłbym zostać, nie wiem, fanem Chelsea dla Ciebie, i zwolennikiem Kryszny i scjentologiem zaprzyjaźnić z Bogiem i żyć jak inni, no nie wiem, włożyłbym t-shirt z Che Guevarą, jeśli to mało zgasiłbym nocą latarnie w Faros dla Ciebie, zagrałbym w Fifę długie mecze i na kasecie waląc fetę włączyłbym film z Affleck-iem, dla Ciebie, bym chyba nawet zagrał w Tibie i na weselu pary gejów bawiąc się przy piwie dla Ciebie, wyśpiewałbym Ci płytę Reggae, wziął się za siebie i wyrzucił moją starą segę dla Ciebie, wszedł nogą w polityczny nurt, popatrzył na tych durni i jutro skończył jak Kurt Cobain, wystąpiłbym w reklamie Saga furs, podpisałbym z wytwórnia pakt na pół, dla Ciebie się zgodzę.
|
|
 |
Złożyłbym to Taj Mahal z lego,zagrałbym branżowe imprezy, uderzył Gandhiego dla Ciebie, choć nienawidzę krwi to przysięgam malutka, że dałbym się pociąć im, dla Ciebie..
|
|
 |
Miałem podarte buty, jedne buty od lat, dziś odbijamy sobie za te czasy, bo stać.
|
|
 |
Dla mnie mała możesz nosić nawet Zarę, gdy patrzy Ci z oczu dobrze.
|
|
 |
I nie robię z siebie niewiadomo kogo chociaż jestem nie wiadomo kim.
|
|
 |
Masz kwit od starych, jeszcze mówisz, że to kwit od starych, nie chodzi o to, że masz kwit od starych, tylko o to, że mówi się rodzice.
|
|
|
|