 |
|
dedykuję ci każdą wylaną łzę.
|
|
 |
|
Szkoła, dom, nauka, sen, szkoła, dom, nauka, sen. Do tego wieczorne wmawianie sobie, że nie ma się czasu na miłość.
|
|
izuu dodał komentarz: do wpisu |
25 października 2010 |
izuu dodał komentarz: do wpisu |
25 października 2010 |
 |
|
Był wieczór. Nie mogła dłużej wysiedzieć w domu, więc wyszła na spacer. Założyła słuchawki i nie wiedząc, dokąd zmierza, ruszyła przed siebie. Gdy tak spacerowała, zauważyła, że po drugiej stronie ulicy ze sklepu muzycznego, wychodzi jej były chłopak. Minęło dopiero dwa tygodnie odkąd nie są razem. Zobaczywszy ją, uśmiechnął się i pomachał do niej. Chciała odwdzięczyć się tym samym, lecz wtedy zauważyła, że na plecy rzuca mu się jakaś dziewczyna, jednocześnie całując go w policzek. Nie zauważyła jej. Zresztą pewnie nawet nie wiedziałaby kim jest. Nie miała siły tak żyć. Nie był pierwszym chłopakiem, przez którego tyle wycierpiała. Po krótkim wahaniu, weszła na jezdnie. Zobaczyła przerażenie w oczach, swojego byłego. Zaczął biec w jej kierunku, lecz było już za późno. Przez dłuższą chwile, była jeszcze przytomna. Usłyszała, że jest koło niej i za coś ją przeprasza. Zdołała wyszeptać, że go kocha i odeszła. Na zawsze.
|
|
 |
|
A gdy powie, że to koniec? Odejdź z uśmiechem na twarzy. Nie pozwól sobie na łzy. Nie, kiedy wiesz, że on może je zauważyć. Nie daj mu ten satysfakcji.
|
|
 |
|
Jaki mamy problem? Jesteśmy zbyt podobni do siebie. Jesteśmy uparci i wszystko chcemy robić po swojemu. Oboje nienawidzimy być w błędzie i oboje chcemy zawsze mieć rację.
Ale to właśnie jest miłość- nie ważne co się stało lub stanie, my zawsze wracamy i wybaczamy sobie raz jeszcze.
|
|
 |
|
była piąta nad ranem. stałam na balkonie, pijąc gorącą herbatę. miasto powoli zaczęło budzić się do życia. uśmiechnęłam się sama do siebie i pomyślałam, że mimo wielu problemów jestem cholernie szczęśliwa.
|
|
 |
|
,,(...)Zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. Właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. Niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. Wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. Zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. Po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. Oboje wybuchli śmiechem. On delikatnie się nachylił, ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - To należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - A to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie.''
|
|
 |
|
Telefon wibruje. Słyszę swój śmieszny dzwonek ogłaszający nadejście sms'a. Spoglądam na wyświetlacz 'masz jedną nieodebraną wiadomość'. Nadawca: ON. Treść wiadomości: :* I do końca dnia jestem najszczęśliwsza dziewczyną na świecie. Oto jak głupi buziak może wprowadzić w stan euforii.
|
|
 |
|
Jesteś jak ciepły koc otulający w zimne wieczory , jak gorąca herbata rozgrzewająca mnie od środka. Jesteś promykami słońca zamkniętymi w słoiku, moim prywatnym ciepłem.
|
|
|
|