 |
'tęsknię' to jedno słowo nie wyrazi tego, jak bardzo brakuje mi każdej z tych komicznych rozmów, banalnego uśmiechu na twarzy, na co dzień przypominającego o fragmentach szczęścia, którym On nadawał sens. jak bardzo brakuje mi jego głosu, śmiechu, tych nocnych spacerów, i buziaków na dobranoc, każdego z porannych przytuleń czy śniadań w łóżku, śmiertelnych łaskotek, chwil powagi i nagłego wybuchu śmiechem, nawet tych małych kłótni, po których i tak nie potrafiliśmy bez siebie wytrzymać. nie wyrazi tego, jak cholernie bardzo brakuje mi Jego. / endoftime.
|
|
 |
Mogę słuchać, mówić, całować, przytulać, wygłupiać się, mogę nic nie robić. Mogę tylko być. Ale Ty też bądź.
|
|
 |
zagryzasz wargi zasłaniając twarz dłońmi, nagła cisza, słowa zamykają się w nawias zapytania, by na nowo zalegać w przełyku, by nigdy więcej nie ujrzeć światła dziennego, i już nigdy niezrozumiale nie wadzić w detalach życia. / endoftime.
|
|
 |
Najpiękniejsze uczucie? Czuć się potrzebnym. Nic temu nie dorówna.
|
|
 |
a w snach? brzegiem dłoni przejeżdżam po jego policzku, poranny zarost delikatnie gryzie w skórę. czuję w powietrzu zapach jego perfum, tak subtelny jak zazwyczaj, i to nagłe ciepło, które odczuwam, kiedy jest obok, kiedy tylko przybliża się, tak ostrożnie, będąc coraz bliżej. dotyk, kruchy cios, nieco zbliżenia, klatka oparta o klatkę, słyszę ciche bicie serca, jego echo wydobywające się gdzieś spod żeber. dziś, naprawdę jest tutaj, tak istotnie blisko, znikome milimetry ode mnie, naprawdę jest. de facto, mam Go przy sobie, definitywnie mając wszystko, to co chciałam mieć od zawsze. / endoftime.
|
|
 |
Chciałabym, żeby kiedyś ktoś tak na mnie czekał, że z tej wielkiej tęsknoty nie mógłby zasnąć.
|
|
 |
Z kurwami nigdy po imieniu.
|
|
 |
Ludziom zawdzięczam bardzo wiele , zwłaszcza problemów .
|
|
 |
Nie wymagam dużo, po prostu mnie nie krzywdź.
|
|
 |
Przykro mi, ale niektórych rzeczy mój umysł po prostu nie potrafi ogarnąć.
|
|
 |
Uwielbiam Cię w sposób, którego nie umiem sprecyzować.
|
|
 |
byłam jego małą dziewczynką. z nosem, upapranym w czekoladzie. w za dużych butach. tą, którą uwielbiał nosić na barana i troskliwie przytulał, kiedy potknęła się o sznurówki swoich trampek. jednak każda dziewczynka dorasta. staje się kobietą. tą pewną siebie. radzącą sobie z najmniejszymi problemami. tą, która potrafi samodzielnie wytrzeć sobie wąsy z kakao. jednak w życiu każdej z nas przychodzi moment, kiedy mamy ochotę znów poczuć się beztrosko. mamy ochotę, aby naszym największym problemem było to, że nasz ulubiony miś jest w praniu. niestety chwile dzieciństwa, uciekają bezpowrotnie.
|
|
|
|