 |
|
Kiedyś zmierzałam do szczęścia dziś nie wiem sama gdzie biegnę,
bo niebo jest już chyba zbyt odległe.
|
|
 |
|
Znasz to? Ty chcesz krzyczeć, że kochasz, a on jest obojętny?
|
|
 |
|
Mam dość, jestem wyczerpany już do granic
a złość jak dreszcz opływa mnie falami,
pod dom choć coraz bliżej z kilometrami,
to naprawdę chyba wciąż się mijamy.
|
|
 |
|
Płytkie oddechy podczas truchtu na cmentarz
upadłe anioły którym skrzydła ktoś spętał.
|
|
 |
|
Ty połóż się przestań wierzyć spróbuj zasnąć
bo wiara i nadzieja częściej niż latarnie gasną,
przyszłość tutaj to nieaktualne hasło,
w miejscu gdzie każdy krwawi swoją pasją.
|
|
 |
|
Weszłam na palcach do sypialni. Cichutko przemknęłam do Twojego łóżka i delikatnie usiadłam na nim tak, by Cię nie zbudzić. Tak słodko wyglądałeś.. Obserwowałam Twoją unoszącą się systematycznie klatkę piersiową i nasłuchiwałam równego oddechu. Nieśmiało opuszkami palców zaczęłam dotykać Twojego policzka. Uśmiechnęłam się pod nosem, nadal nie mogąc uwierzyć w to, że jesteś tylko mój, że to ja jestem tą szczęściarą, która ma w sobie tyle wad. Zbliżyłam swoje usta do Twoich i gdy chciałam już je cofnąć, otworzyłeś swoje, prześliczne niebieskie oczy i zacząłeś mnie całować.
|
|
 |
|
Dopiero wtedy wiesz co to życie, kiedy każdego dnia jesteś gotów oddać je drugiej osobie.
|
|
 |
|
- Zamknij oczy i wyobraź sobie szczęście. co widzisz? - Ciebie.
|
|
 |
|
I pokochała ten świat, który miał niebieskie oczy.
|
|
 |
|
Wśród tylu ludzi żyjących na ziemi odnalazłam 'tego jedynego'. Szkoda tylko, że ja nie byłam tą jedyną dla niego.
|
|
 |
|
Potrzebuję Ciebie, a nie wspomnień po Tobie.
|
|
 |
|
Wstrzymywałam oddech gdy dotykał, dobrze wiesz co czułam, gdy w ramionach mnie zamykał.
|
|
|
|