 |
Kiedy spierdolę już wszystkie opcje, kiedy już naprawdę nie będzie już dla mnie żadnych szans, w niczym, z nikim, nigdzie, wtedy, wiesz, wtedy już chciałabym tylko tak pięknie, ale naprawdę pięknie i wielkim stylu wyniszczać się, aż do końca. Tyle, nic więcej.
|
|
 |
Nawet mi nie pierdol, że zwyczajnie się pogubiłam, zagubiłam, że to normalne i każdy tak się czuje, bo gówno prawda. Nie czułam się zagubiona, dopóki wy nie zaczęliście mi wmawiać, że tak jest.
|
|
 |
To się nam kurwa wymyka spod kontroli i znów zaczyna mi się coś pierdolić w głowie, bo nie wiem już nawet, którą paczkę fajek otwieram, myśląc jaki z Ciebie pojeb i właściwie dokładnie tak samo myślę o sobie, no ale przecież, co my do chuja właściwie robimy, przecież ta nasza normalność była taka cudowna, taka rzadka, gdy wszystko wszystkim wokół się pierdoliło, my wciąż tam byliśmy, ponad tym, razem, ale nie, kurwa nie, zbyt wielkie z nas pojeby, zbyt wiele cugów razem przeżyliśmy, za bardzo kurwa nie potrafimy żyć na trzeźwo, no kurwa, przecież nie pije drugi dzień i już chce mi się wyć i tęsknie, tęsknie jak pojeb, ale nie wiem właściwie czy za Tobą, czy za osuszaniem z Tobą kolejnych butelek i seksem po pijaku, nie wiem kurwa, mówię Ci, zjebiemy to, to nadchodzi, obudzimy się w cudzych łóżkach, z cudzymi dłońmi na biodrach i nawet kurwa nie będziemy w stanie przypomnieć sobie jak to się stało i zjebiemy to, wkrótce, coś się stanie, coś pierdolnie, kurwa mać.
|
|
 |
Był dla mnie zakazanym owocem, który na pewno nie spadł z drzewa cnoty i mądrości. Nadgryzionym z każdej strony, oblizanym. Mimo to podobał mi sie ten dziwny facet. Chciałam na chwilę poczuć się kobietą właśnie przy takim mężczyźnie jak on. Że zepsuty ? Zły ? Nieodpowiedni ? Przecież nie ma nieodpowiednich mężczyzn, są tylko nieodpowiednie dla nich kobiety. Był pokusą. Żaden mężczyzna tak mnie nie pociągał i jednocześnie nie zrażał.
|
|
 |
- Uwodzisz mnie, czy tylko chcesz poznać - spytałam. - A warto Cię poznać ? Czy lepiej uwodzić ?
|
|
 |
Uśmiechał się zbyt zalotnie, myślał zbyt odważnie, wyglądał zbyt banalnie.Był jednym z tych mężczyzn którym się wydaje, że wszystko im wolno.
|
|
 |
Nie martw się, jestem tu, oddycham, walczę, nie martw się, nie musisz się o mnie bać, zaraz do Ciebie zadzwonię, tylko pozałatwiam parę spraw, tylko się ogarnę. I nie obawiaj się, w każdej chwili pamiętam, że jestem Twoja, w każdej chwili czekam na Ciebie i nie boję się, wiem, że mamy sprawy do załatwienia, studia do skończenia, pieniądze do zarobienia, godziny do przeżycia bez siebie, ale nie boję się, wiesz, przecież niedługo Cię zobaczę, dotknę, pocałuje, usłyszę i wciąż będziemy do siebie należeć, jak zawsze, nie boję się wcale, to tylko przejściowe przecież, więc mówię Ci, nie bój się, nie musisz się bać, należymy do siebie, jesteśmy razem, zawsze, możesz mi wierzyć, możesz mieć pewność.
|
|
 |
Widziałam Cię z wieloma dziewczynami, ale przy żadnej Twoje oczy nie śmiały się tak jak przy mnie, chociaż nie powiem tego głośno bo przecież wiem że tak nie może być.
|
|
 |
Siedzę z kubkiem kakaa w dłoni, tak wiem że zaczynają się tak wszystkie badziewne wpisy o miłości, uczuciach i całej tej szopce, ale to kakao na prawdę mnie dziś odpręża, bo przecież rzadko się zdarza żebym w weekend w godzinach wieczornych piła coś innego niż alkohol, dochodzę do wniosku że zatraciłam się w melanżach, najgorsze jest to że nikt tego nie widzi, bo przecież dobrze się uczę, trenuję, jednak ja wiem że ostatnio żyję tylko od melanżu do melanżu. Staram się to zmienić, staram się zmienić siebie, zaczęłam od pracy nad sylwetką, zmianą koloru włosów, zmieniam wszystko co z zewnątrz naiwnie wierząc w to, że dzięki temu zmienię się też od środka.
|
|
 |
Są dni, które wydają się być szczęśliwe. Są dni, które wydają się być najgorsze na świecie. Są także dni, takie jak dzisiaj, w którym nie mam żadnych uczuć, po prostu żyje i nie wiem jak się dzisiaj czuję..
|
|
 |
Jezu, jakie to śmieszne, tylko on wiedział, chociaż nigdy, nikomu, nie dawałam tego po sobie poznać, ale jednak widział, wiedział, tylko on, on, dotarł do tego miejsca wewnątrz mnie, z którego istnienia nikt inny nawet nie zdawał sobie sprawy i och, kurwa, jakie to piękne, tylko on widzi mnie taką, jaką jestem naprawdę, mimo masek, mimo zbroi, wie, on wie, że jestem słaba, że jestem tragicznie słaba i och kurwa, jakie to wspaniałe, mieć go, nie robić zupełnie nic i nagle stwierdzić, że to byłoby cudowne, jeść z nim śniadania codziennie, przez resztę życia i wiedzieć, wiedzieć, że on myśli, że czuje to samo, chociaż, no och, no przecież jesteśmy za młodzi, ledwo przeskakujemy dwudziestkę i już i już tak, ot tak wiemy, że na pewno, że poukładało nam się w głowach ?
|
|
|
|