 |
|
Może uznała, że rzeczy trzymają człowieka na płaszczyźnie życia, że przedmioty to liny, które trzymają prom u brzegu.
|
|
 |
|
O tym jak Pani zabija Pana, bo rzeczy się stają, gdy zaświadczają o nich inni.
|
|
 |
|
Oto klasyfikacja spojrzeń rzucanych kobietom przez mężczyzn:
1.Spojrzenia-pytania, czyli pierwsze obmacywanie.
2.Spojrzenia-prośby dostosowania do ideału, zbitki obrazów z dzieciństwa (siostra, jej koleżanka, matka) z młodości (pierwsza dziewczyna ) z dojrzałości (zona kumpla, niezła sklepowa)
3.Spojrzenie-aprobata, czyli podziw dla obcasów, wydepilowanych nóg, staników „push-up”, makijażu
4.Spojrzenia FINALNE, czyli oblizywanie kształtów.
|
|
 |
|
jak marzenie żyją w oka mgnieniu.
|
|
 |
|
I znowu ta jebana bezradność! ;(
|
|
 |
|
Nie mógł odpowiedzieć sobie na pytanie jak mógł pozwolić jej tak po prostu odejść? . Z dnia na dzień coraz bardziej mu jej brakowało.Ona ułożyła sobie życie z kimś innym, z kimś kto ja bardzo kochał i szanował. Była szczęśliwa. On popadał w coraz głębszą depresję i zaczął się zastanawiać dlaczego taki był, dlaczego był obojętny na jej uczucia.? Nie umiał uwierzyć w to, że juz nie da się nic zrobić , że juz nie jest w stanie nic naprawić.[Cz.2] /olciaq
|
|
 |
|
Byli ze sobą ponad pół roku- wystarczający czas żeby się zakochać. Nagle zerwał niewiadomo dlaczego. Dużo przepłakała nocy. Po jakimś czasie zaczęła uczyć się żyć z myślą, że to skończony dupek, próbowała mieć na niego wyjebane. Po kilku miesiącach zobaczyła go na mieście. Stał z kolegami. Na jej widok zaczął sie głośno śmiać. To ją wkurzyło. Podeszła, stanęła na przeciwko niego i spojrzała mu w oczy. Zawsze uciekał wzrokiem ale nie teraz. Teraz stał nieruchomo i nie potrafił z siebie wydusić nawet słowa. Nadal miał do niej tą cholerna słabość. Pocałowała go tak jak kiedyś, nie bronił się. Dotykając czołem jego czoła powiedziała, mu że to koniec. Miała juz dość tego, że przez cały ten czas bawił sie jej uczuciami. Odchodząć miała łzy w oczach ale wiedziała, że to była najlepsza decyzja jaką w życiu podjęła. Po kilku miesiącach całkowicie się z niego wyleczyła. On siedząc wieczorami w domu dużo o niej myślał, tęsknił, uświadomił sobie, że ją kocha. [Cz.1] /olciaq
|
|
|
|